Broniewski - projekt artystyczny



Jednym z ciekawszych projektów muzycznych, które pojawiły się ostatnio jest projekt "Broniewski", który ma na celu przypomnienie tego uznawanego w okresie komunizmu klasyka literatury. Broniewski - i owszem - miał flirt z komunizmem. W mojej opinii spowodowane to było zachłyśnięciem się "rewolucją". Broniewski pozostał jednak do końca sobą - człowiekiem i twórcą niezależnym, którego twórczość warta jest szczególnego zainteresowania.

Rocznikom siedemdziesiątym, ale pewnie nie tylko, Władysław Broniewski kojarzy się z komunizmem, alkoholizmem i poezją tyrtejską. Jak mylące mogą być te proste skojarzenia dowodzi projekt Gorczycy i Kaczyńskiego. Nieprzypadkowo wystawę w Rastrze otwiera najbardziej wyświechtany z wierszy Broniewskiego, do znudzenia klepany w peerelowskich szkołach i na różnych akademiach. Realizacja wideo Oskara Dawickiego oparta jest na banalnie/genialnie prostym zabiegu przesunięcia obrazu, który nie odpowiada słyszanemu przez odbiorcę dźwiękowi: na zawieszonym w korytarzu telewizorze widzimy deklamującego "Bagnet na broń" artystę, który siedzi wygodnie rozparty w fotelu, ubrany w nieodłączną połyskującą odcieniami fioletu marynarę. O ile widzimy deklamującego dorosłego Oskara, o tyle słyszymy głos małego, sześcioletniego Oskarka, który wykuty na pamięć wierszyk wyrecytował u cioci na imieninach do świeżo zakupionego Grundiga. Projekt Dawickiego można czytać na wiele sposobów - również przez pryzmat impotencji artystycznej przedstawionej na "Ukrytym skarbie" - z pewnością to doskonały początek wystawy. Niewinny, rozbawiony momentami głos Oskarka rozbraja grozę znaczeń wiersza i ciągnących się za nim opresyjnych w gruncie rzeczy asocjacji.



Wśród eksponowanych w świetlicy prac wyróżnia się zbiór portretów Broniewskiego autorstwa Przemysława Kwieka, Wilhelma Sasnala, Rafała Bujnowskiego, czy Marcina Maciejowskiego. Zasadniczym problemem tych różnych formalnie, ale pozostających w konwencji realistycznej dzieł jest wizerunek poety, który raz jawi się jako sympatyczny dziadek w trakcie sielskiego odpoczynku na łące (Sasnal), innym razem jest to bohater szkolnych tablic ku czci (Maciejowski) i zawieszonych wysoko na ścianach korytarzy ludowych panteonów (Bujnowski). Osobne przedstawienie proponuje Kwiek, który posługując się formą pomnika Chopina z Łazienek tworzy syntezę nowego post-romantycznego bohatera. Broniewski Kwieka przypomina z twarzy starszego Karola Wojtyłę, tylko ta flaszka po wódce odsyła do innej, nie-świętobliwej rzeczywistości. Seria portretów kieruje uwagę na mentalne klisze związane z figurą Broniewskiego, z którymi mierzą się artyści badający również napięcia w ramach formuły realistycznego banalizmu (z wyjątkiem rzeźby Kwieka rozsadzającej konwencję pomnika romantycznego geniusza). Być może ta właśnie mieszanka realizmu o lekko nostalgicznym zabarwieniu jest dziś najbardziej aktualną formą wyrazu, która łączy Broniewskiego ze współczesnością.



Jednak wystawa w Rastrze to nie tylko mniej lub bardziej realistyczne próby przepracowania portretu poety. O złożoności próby kuratorskiej świadczą inne prace - fotograficzna kompozycja Zbigniewa Libery przedstawiająca komunistów dziś, formalne, wpadające w abstrakcję kartonowe formy Michała Budnego, portret Anki Zbigniewa Rogalskiego, kronika filmowa poświęcona pracom Zemły nad pomnikiem ku czci Broniewskiego w Płocku i wreszcie dynamicznie zmontowane przez Gorczycę i Kaczyńskiego fragmenty nigdy nie ukończonego filmu "Wisła" córki Broniewskiego Anki. O ile kronika pracy Zemły stanowi dziwny dokument dawno zamierzchłych czasów, o tyle "Wisła" porywa współczesną formułą dokumentu filmowego (choć wiele z pomieszczonych w luźnej narracji filmowej obrazów ma charakter fotograficzny). Malarski portret Anki Rogalskiego jest obok prac Michała Budnego jednym z najciekawszych formalnie wykwitów na wystawie. Obraz zbudowany z przenikającego się pejzażu i portretu pięknej, młodej kobiety odsyła do historii krótkiego, dramatycznie zakończonego życia córki poety, jednocześnie przekraczając granice indywidualnej biografii staje się intrygującym eksperymentem z konwencją portretu. Nostalgia, choć na nieco innym poziomie, jest również tematem pracy Libery, który po raz kolejny dokonał cudownego przemienienia (i uwznioślenia zarazem) współczesności w przeszłość. Entuzjazm komunistów, za których przebrani są uczestnicy projektu Broniewski, emanuje z prostej fotografii udzielając się wpadającym do świetlicy lewakom i różnej maści ideowcom w tej epoce bez wyrazu. Realistyczna forma sztuki załamuje się w dwóch kartonowych pracach Michała Budnego, który tworzy poetyckie ekwiwalenty fragmentów rzeczywistości. Odtworzona ramka portretu czy widok z okna opierają się racjonalnej interpretacji. Problem ze sztuką Budnego, który w wyrafinowany sposób wykorzystuje proste materiały do realizacji swoich pomysłów, objawia się tu jeszcze raz - oko percypujące kartonowe formy chętnie prześlizguje się po bogatej w faktury, załamania powierzchni, ale każda próba opisu wizualnego doświadczenia skazana jest, póki co, na porażkę.

Częścią projektu jest płyta CD, o której z pozycji laika można napisać, że jest doskonała, bo zaskakująca. Gdybym nie usłyszał, to nie uwierzyłbym, że na tak wiele sposobów można aktualizować Broniewskiego, który traci swoją neoromantyczną gębę stając się trafnym obserwatorem ulotnych momentów rzeczywistości. Oprócz "Bagnet na broń", "Ballad i romansów", "Historii" na płycie nie znajdziemy wielu patetycznych wierszy.



Gorczycy i Kaczyńskiemu udało się nie tylko zaktualizować i przywrócić do życia zapomnianego dziś, zawsze kontrowersyjnego literata, lecz przede wszystkim skromnymi środkami materialnymi i błyskotliwym konceptem wykreowali jedną z ciekawszych sytuacji mentalnych w ostatnim roku w polu sztuki współczesnej. Dla Rastra Broniewski, bohater o wielu twarzach, od dawna był wyraźnym punktem odniesienia, ale teraz ten świadomie skonstruowany związek objawił się w pełni. Praca nad tożsamością najważniejszych galerii w Warszawie (i nie tylko) dopiero się rozpoczyna. Symptomatyczny w tym kontekście jest nie tylko pokaz "Broniewski", ale także działania Fundacji Foksal wokół Oskara Hansena (niektórzy jeszcze pamiętają Tadeusza Kantora jako świętego opiekuna miejsca, który teraz został przeniesiony do lamusa). Dziś, gdy ulatnia się wszystko, co stałe, nic tak nie konkretyzuje płynnej przecież tożsamości jak zbudowanie rusztowania. (Adam Mazur)


Kalambury (Pustki feat. Muniek)

"Broniewski" is an interdisciplinary artistic undertaking, organized by Raster gallery, dedicated the Polish poet and translator Władysław Broniewski (1897-1962). The exhibition - which will be shown in Warsaw and Berlin - is to be accompanied by a CD album with contemporary interpretations of Broniewski?s poems by the artists from the independent music scene.

"Broniewski" used to call himself a "revolutionary poet". In the history of the Polish 20th century literature and in the common memory of the last three generations alike Broniewski came to be remembered as both the leading representative of the proletarian poetry and the inheritor of the national romantic tradition. He was both a communist and a patriot; an artist and an activist of the pre-war Left. Eventually, with the end of the Second World War he became a much-abused icon of the socialist literature. Broniewski?s is a multi-dimensional and ambiguous figure - intriguing through the songlike rhythm of his workers? poems and twisted, though typical of most of his contemporaries, biography. A Polish Mayakovsky who died too late.

BAYONETS READY

When they come to set your house on fire,
The one in which you live - Poland,
When they hurl at you thunder, and kindle the pyre
Of iron-clad monsters of war,
And they stand before your gate at night,
And their rifle butts pound on your door,
Rouse yourself from sleep - fight.
Stem the flood.
Bayonets ready!
There is need for blood.

There are accounts of wrongs in our land
Not to be erased by a foreign hand.
But none share spare his blood;
We shall draw it from our hearts and song.
No matter that our prison bread
Not once did have a bitter taste.
For this hand now over Poland raised
A bullet in the head!

O Firemaster of words and hearts,
O poet, the song is not your only stand.
Today the poem is a soldier?s trench,
A shout and a command:

"Bayonets ready!
Bayonets ready!"
And should we die with our swords,
We shall recall what Cambronne said.
And on the Vistula repeat his words.

The character of Władysław Broniewski is a starting point for discussing relations between art and the state, between independency and power, as well as the contemporary meaning of the notion of patriotism itself. Is politically active art possible? What traps are there, set by the course of History that changed the communist-committed poet into a representative of the hatred establishment of the pseudo-democratic, socialist state?

Majority of the artists participating in our project belong to the generations which remember the former system well. At the same time, it are the generations that matured in the times of great political changes at the birth of capitalism. In spite of this, of perhaps due to this fact, the figure of the monumental poet from the Polish People?s Republic is of particular importance to us. It embodies this very part of the collective memory with which we still do not know how to cope.

translation: Adam Gillon and Ludwik Krzyżanowski
more info on raster.art.pl

link in comments

4 komentarze:

  1. Anonimowy17/1/08

    Wielkie dzięki. Ciekawa interpretacja samego poety. Dziwny był los tego człowieka; niby tzw. komuch a również bohater wojny 1920. Dla mnie nostalgia - szkoła podst. jego imienia. Dziś katolickie gimnazjum pod słusznym patronatem i przewodem; takie czasy...
    Pzdr z Krakowa.

    OdpowiedzUsuń
  2. czy jest szansa na skan nadruku na cd? płyta jest od dawna niedostępna (zresztą i tak ciężko ją było dostać) więc pomyślałem, że metodą d.i.y. sporządzę sobie kopię cd...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyślij maila na savagesaints@gmail.com

    OdpowiedzUsuń

    Serpent.pl