Debris - Static Disposal (1976)



No dobrze.... Pobujaliśmy trochę w krainie baśni to teraz przejdźmy do konkretów i to w dosyć mocnym wydaniu amerykańskiej grupy Debris. Za jej sprawą otrzymamy taką dawkę energii, która postawi nieboszczyka na nogi.

Zespół powstał latem 1975 roku w Chickasaw, niewielkiej, prowincjonalnej miejscowości w stanie Oklahoma. Liderem był Charles Ivey, grający wcześniej w takich lokalnych zespołach jak Misfits i Airless Regime, który założył The Coctails. Do Charlsa Ivey'a dołacza Olivier Powers oraz Johnny Gregg, tworząc formację Debris. W tym składzie muzycy zagrali wprawdzie tylko cztery koncerty, ale w bardzo spektakularnej oprawie, która sprawiała, może nawet bardziej niż muzyka, negatywne wrażenie na specyficznej, niewybrednej publiczności, z jaką mieli do czynienia. Występowali oni m.in. w wieczorowych strojach, kombinezonach płetwonurków, w czapkach z uszami Myszki Miki, goglach narciarskich lub w samej bieliźnie pokryci tylko pudrem dla niemowląt. Przedstawienia te, najczęściej improwizowane zarówno w warstwie muzycznej i tekstowej, posiadały mroczny, hałaśliwy i chaotyczny charakter, można też powiedzieć, że już multimedialny (obrazy wyświetlane na ekranach telewizorów). Jeden z występów miał miejsce na lokalnym konkursie "Battle of the Bands", gdzie Debris, mimo iż zjawiło się jako ostatnie, zajęło pierwsze miejsce wśród 50 zespołów i wygrało nowoczesny sprzęt nagłośnieniowy. W 1975 roku zespół skorzystał z promocyjnego, wartego 1.590 $ pakietu, zawierającego 10 godzin w studiu nagraniowym i tłoczenie 1000 egzemplarzy płyt długogrających. Materiał został nagrany w dwóch sesjach w połowie grudnia w Benson Sound Studios przy współudziale przyjaciół: Richarda Davisa, Dirka E. Rowntree i Deanny "D". W nagraniu płyty brał także udział Robb Hayes. Wydawnictwo w zapewnionym nakładzie 1000 egzemplarzy weszło na lokalny rynek parę miesięcy później, już w 1976 roku. Nagrana w tak krótkim czasie płyta miała surowe brzmienie, niespełniające w pełni wizji muzyków, którzy szybko zaczęli starać się o kontrakt na nowe nagranie, wysyłając swój materiał do wytwórni płytowych i prasy muzycznej. Wobec fatalnych recenzji, bądź to braku jakiegokolwiek wsparcia czy odzewu, po niespełna półtora roku istnienia zespół został rozwiązany, choć wkrótce pojawiły się bardziej pochlebne recenzje i zaproszenie na występ w nowojorskim CBGB's.



Swoisty, do końca nieokreślony i nieco eklektyczny charakter muzyki Debris najlepiej oddają rożnorodne określenia stylistyczno - gatunkowe, które można napotkać w nielicznych wypowiedziach na jej temat. Są to m.in.: "proto-punk", "psych-punk", "proto-punk psychotic", "psych-avant-punk", "proto-art-punk", "dada-punk-psych", "idiosyncratic marriage of punk and psychedelia". Muzyka Debris łączy w sobie cechy tych nurtów w brutalny sposób, dodając do tego niezwykle dużo energii pochodzącej z agresywnej ekspresji i tworząc nową jakość. Garażowym, ciężkim, brudnym i często chaotcznym riffom towarzyszy mnogość elektronicznych dźwięków wygenerowanych z różnego rodzaju syntezatorów i modulatorów, piskliwe wybuchy saksofonu, a także psychodeliczne, rozmyte i wpadające w kakofoniczne pętle partie gitar. Wszystko to jest tłem dla rozwrzeszczanych głosów wszystkich muzyków.

Po pierwszej reedycji "Static Disposal" okazało się, że Debris jest zjawiskiem wyjątkowym i dość odosobnionym, "brakującym ogniwem", wyprzedzającym w niezwykły sposób swoje czasy mimo kompletnej izolacji i oddalenia od ognisk muzycznego fermentu, nieistniejącą w praktyce, bo nie znaną prawie nikomu "inspiracją" dla wielu późniejszych muzycznych przedsięwzięć, zespołem "proto-punkowym", który paradoksalnie doszedł do tego, co o wiele później osiągnęły zespoły z kręgu "post-punkowego". To doskonałe muzyczne połączenie lat 70-tych i 80-tych. Rzecz oryginalna w swym czasie na tyle, iż właściwie można porównywać ją tylko z dwoma, również tak samo odkrywczymi, co i prowincjonalnymi zespołami, jak jeszcze starszy kanadyjski Simply Saucer oraz amerykański MX-80 Sound.

Charles Ivey (a.k.a Chuck Poison) - bass, vocal, multiinstrumentalist
Oliver Powers (a.k.a. Rectomo) - guitar, vocal, multiinstrumentalist
Johnny Gregg - drums, vocal, multiinstrumentalist

Debris ' Static Disposal is the pivotal mid-70s behemoth to emerge from the American private press underworld, a record which went on to inspire everyone from the Screamers to Nurse With Wound (NWW). A legendary reissue hailed in Ugly Things, The Acid Archives, and Mojo (a Jon Savage favorite). Recorded in Oklahoma City, December 1975 and released in early 1976, before the first Ramones LP, and leading off with a song called One Way Spit", Debris' can now be seen as the most important proto-punk band, too often snubbed by "punk historians" who don't want to admit to having to rewrite their historical templates. The LP sounds almost contemporary today, with its aggression, angst, wild analog synthesizers, guitars and vocal experimentation, and a supercharged, avant-psychedelic recording quality. This is an updated to 2007, second printing of the original 1999 CD release, which features the original LP, carefully transferred from the master tapes, plus 40 minutes of unreleased basement recordings from the band's own Subterraneous Static Disposal office in Chickasha, OK in 1975-6. The detailed 28 page booklet, with extensive historical notes from the band's own first hand experiences, is updated, and today still sets an archival standard for "roots of punk" documents, and has served as a model for such releases that have followed in its wake.

link in comments

4 komentarze:

  1. Anonimowy11/1/08

    Many thanks for this. Rare record for me.

    OdpowiedzUsuń
  2. No problem. I hope that it will brings a lot of positive energy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy11/1/08

    Dzięki za ten rarytas. Klimatem przypomina mi muzykę nowojorskiego undergroundu tamtych czasów, np. Television. Oczywiście bez efektów elektronicznych. A saksofon jakby z drugiej płyty The Stooges.
    Pzdr z Krakowa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy10/9/10

    but what's password?

    OdpowiedzUsuń

    Serpent.pl