Teatr Klinika Lalek



Klinika Lalek powstała (...) w 1988 roku z inicjatywy studentów pierwszego roku Wydziału Lalkarskiego PWST we Wrocławiu. W trakcie studiów grupa zrealizowała cztery spektakle (...) W tym czasie również powstał manifest artystyczny Med-Art, w którym artyści wyrażają chęci uzdrowienia sztuki:

1. Studia medyczne są dla nas nieosiągalne
2. Szukamy innych dróg
3. Lalkarstwo jest chore, ale my je uzdrowimy!
4. Med-Artyści wszystkich krajów łączcie się!

Manifest był obrazowany działaniami happeningowymi. W 1991 roku zespół przeniósł się do Wolimierza - małej wioski na Pogórzu Izerskim. Artyści nazwali to miejsce Międzynarodową Ekologiczną Wioską Sztuki - Wolimierz, a do nazwy teatru dołączyli przymiotnik "wędrowny" - Teatr Wędrowny Klinika Lalek. Wraz z przeprowadzką wykrystalizował się trzon zespołu, który do dzisiejszego dnia stanowią Joanna - Jemiołka Wiktorczyk oraz Krzysztof-Wiktor Wiktorczyk. W 1991 roku członkowie teatru założyli Fundację Na Rzecz Wspierania Kultur Alternatywnych i Ekologicznych, której głównym celem jest: "popieranie działań ekologicznych i sztuki, budowa i koordynowanie działań ekologicznych wioski Wolimierz i wspieranie teatru Klinika Lalek.



Od 1993 roku siedzibą teatru jest były dworzec kolejowy przemianowany na "Stacja-Wolimierz", w którym z czasem ze zdewastowanych pomieszczeń powstawały: pracownia lalkarska, galeria, kawiarnia, pokoje gościnne wraz z zapleczem, miejsca na warsztaty plastyczne i muzyczne, a w ostatnim roku sala teatralna ze zmienną sceną. Była rampa kolejowa przed budynkiem służy za scenę na wolnym powietrzu. Kolejne spektakle powstające w Wolimierzu są przeznaczone dla przestrzeni plenerowych. Są to: Baśń o Bramach Kresu i Krainie Krańca, Poemat o Słońcu i Księżycu, Zaproście mnie do stołu, Kosmosaga o ostatniej kropli wody oraz duże widowisko Rytuały dla Matki Ziemi.

Klinika Lalek jest teatrem wędrownym i wystawia spektakle, parady i rozmaite akcje na ulicach i placach różnych miast i wsi całej Europy. Tworzywem spektakli jest aktor i lalka - współistniejące ze sobą i obok siebie i razem tworzące postaci sceniczne. Sferę wizualną działań teatralnych stanowią charakterystyczne ogromne lalki animowane od wewnątrz, inspirowane kukłami Bread and Puppet Theatre, drewniane maski, gigantyczne jeżdżące machiny-wehikuły (rower i lokomotywa), różne instalacje, flagi oraz ogień. Sferę dźwiękową stanowi muzyka we wszystkich spektaklach grana na żywo. Teatr ma własną Orkiestrę Teatru Klinika Lalek, współpracuje z okoliczną grupą bębniarzy - Wiejską Grupą Obrzędową Papa Drum oraz z zespołem Kinior Sky Orkiestra Włodzimierza Kiniorskiego z Kielc i grupą Kormorany z Wrocławia.



Klinika Lalek jest przykładem teatru alternatywnego, czy jak dzisiaj częściej się określa - teatru poza- lub nieinstytucjonalnego, w sensie niezależności od państwowych instytucji finansowych i kulturalnych, bo funkcjonuje jedynie w obrębie Fundacji założonej przez członków teatru, której celem jest "wspieranie teatru Klinika Lalek". Również ze względu na charakter pracy i działalności Klinika Lalek mieści się w teatrze tego rodzaju. Magdalena Gołaczyńska uważa, że wyróżnikami teatru alternatywnego są, między innymi: eksperymentowanie z językiem wypowiedzi (często rezygnacja z dialogu scenicznego), praca z różnymi formami (na przykład teatr zdarzenia plastycznego, teatr tańca i ruchu, widowisko uliczne), tworzenie scenariuszy metodą 'pisania na scenie' z zaangażowaniem całego zespołu. Miejscem gry w teatrze alternatywnym jest często przestrzeń znaleziona, a oprawa sceniczna jest albo naturalna (jak w przypadku Kliniki Lalek), którą charakteryzują: "kolorystyka ekologiczna, oświetlenie świec lub pojedynczych reflektorów, grana na żywo muzyka i inne dźwięki organiczne", albo wykorzystująca współczesną technikę. Zespół ma zazwyczaj kierownika-lidera, a przygotowanie przedstawień odbywa się na zasadzie współpracy.



Praca nad spektaklami oparta jest w Klinice Lalek na metodzie kreacji zbiorowej. Członkowie biorą czynny udział we wszystkich etapach przygotowania przedstawień. Teatr tworzy w ten sposób wspólnotę - oznaczającą w tym przypadku harmonijną współpracę.

Przenosząc się na wieś teatr ten stworzył pewną społeczność realizującą alternatywny styl życia w stosunku do zastanego. Aldona Jawłowska twierdzi, że kultura alternatywna powstała jako efekt doświadczeń społecznych ruchów kontestacyjnych lat sześćdziesiątych i stanowiła ich kontynuację, z tym, że nastąpiło tu "przesunięcie akcentu - od wyrażania sprzeciwu i atakowania przeciwnika bulwersującymi manifestacjami zewnętrznymi, do realizowania własnych pomysłów, własnych stylów życia, obok istniejącego systemu lub wewnątrz niego". Pojęcia 'społeczność alternatywna', 'kultura alternatywna' lub 'alternatywny styl życia' pojawiły się w końcowym okresie tych ruchów. Jawłowska pisze, że "społeczeństwa alternatywne powstające w latach siedemdziesiątych mieściły się w pewnych ramach światopoglądowych.(...) 'Ramy' te tworzą zespół następujących przekonań:

  • Świadomość przynależności do wspólnoty ponadnarodowej ustanowionej przez sam fakt bycia mieszkańcem Ziemi (...).
  • Poczucie jedności ze światem przyrody, zmieniające podstawowe relacje między ludźmi i naturą. Zamiast opanowywania, ujarzmiania przyrody uznanego za triumf człowieka nad materią, podejmuje się próbę podporządkowania się jej rytmom.
  • Rewaloryzacja poznania pozaracjonalnego (...). Intuicję i doświadczenie pozazmysłowe uznano za narzędzia równorzędne. Skłonności do kontemplacji i mistycyzmu są w społeczeństwach alternatywnych wyraźnie obecne.
  • (...) sprzeciw wobec reifikacji, określania się przez rzeczy, podporządkowania obowiązującym standardom konsumpcyjnym, wobec seryjności, anonimowości świata przedmiotów.
  • Zanegowanym wartościom posiadania i konsumpcji rzeczy przeciwstawia się wartości egzystencjalne. Taką naczelną wartością jest rozwój własnych możliwości twórczych. Owa kreatywność obejmować powinna nie tylko obszar kultury, lecz wszystkie dziedziny życia. Polem kreacji są także kontakty między ludźmi.
  • Samorealizacja jest możliwa jedynie w obrębie wspólnoty. Jej warunkiem koniecznym jest więc odzyskanie utraconych więzi społecznych.(...)
Doświadczenie siebie samego w związku z innymi oraz poszukiwanie nowych wzorów zachowania i ekspresji rozszerzających pole kontaktów między ludźmi stanowi jeden z najważniejszych elementów samoświadomości tego ruchu."



Wymieniony zespół przekonań jest pokrewny z tym realizowanym w obrębie wolimierskiej społeczności. Jemiołka Wiktorczyk określa ją jako: "społeczności i ludzie, których celem jest życie w harmonii z naturą oraz prowadzenie alternatywnej działalności społecznej i zarobkowej do obecnego systemu niszczącego Ziemię". W Polsce i na świecie istnieją sieci społeczeństw alternatywnych, w obrębie których funkcjonuje Wolimierz, są to WAS - Wiejskie Alternatywne Społeczności i GEN - Global Ecovillage Network. Społeczności te przywiązują ogromną wagę do ekologicznego sposobu życia, a przede wszystkim do realizowania założeń ekologii głębokiej. W Wolimierzu w 1995 roku zorganizowany został międzynarodowy letni uniwersytet i festiwal młodzieży - Ecotopia. Wtedy też zainicjował działalność Wolny Ekologiczny Uniwersytet Sztuki, w ramach którego odbywały się wykłady na temat bioregionalizmu, zrównoważonego rozwoju i ekologii, odbył się również cykl wykładów zatytułowanych Stacja Wolimierz na rzecz Zielonego Trójkąta, a skierowanych do młodzieży regionu. Klinika Lalek od początku działalności próbuje realizować program Ekologicznej Wioski Sztuki. Artyści metaforycznie nazwali Wolimierz Międzyplanetarnym Królestwem Sztuki, Otwartym Samowystarczalnym Miejscem Szczególnego Przenikania, a "Stację" Instytutem Przemiany Czasu w Przestrzeń.



Klinika Lalek od kilku lat organizuje w Wolimierzu letnie festiwale sztuki, zazwyczaj o zasięgu międzynarodowym. Są to festiwale prezentujące prace teatralne, plastyczne, filmowe i koncerty muzyczne artystów z Wolimierza i okolic oraz wielu innych zaprzyjaźnionych artystów. Na skalę lokalną organizowane są cykliczne imprezy związane z porami roku i różnymi świętami.

Klinika Lalek stworzyła w Wolimierzu ośrodek kultury, realizujący rozmaite projekty artystyczne i kulturalne oraz edukacyjne. Wydaje się, że w działalności teatralnej urzeczywistnia ona wagnerowską koncepcję korespondencji sztuk. Jest teatrem lalkowym i aktorskim, bo są to podstawowe tworzywa, jakimi się posługuje; teatrem plastycznym (czy zdarzenia plastycznego), w którym słowo występuje tylko sporadycznie, a dominującą rolę w przedstawieniu stanowią "obrazy o wyszukanej formie, których zestawienie w większym stopniu niż tekst tworzy działania sceniczne", a obrazy te to przede wszystkim wyraziste i o dużej ekspresji formy lalek; teatrem dźwiękowym, bowiem muzyka jest tu narratorem zdarzeń i stanowi integralny związek z aktorem i lalką. (fragmenty pracy magisterskiej o Klinice Lalek)


TrotuArt 2007

Klinika Lalek z Wolimierza is a wandering theatre and it gives performances, parades and various actions on the streets and squares in different cities and villages in Europe. The most important part of the performance is an actor and a puppet. They coexist with each other and creat stage figures. The visual sphere of performances is a group of very characteristic huge puppets animated from the inside and which are based on the puppets from Bread and Puppet Theatre, wooden masks, giant moving machines (a bike and a railway engine, various installations and fire. Klinika Lalek is an example of an alternative theatre or as it is sometimes called an independent theatre.Independent here means not connected with national financial and cultural institutions.


2 komentarze:

  1. Anonimowy15/4/09

    Pojawili się w Wolimierzu i Pobiednej na początku lat '90. Od gminy, jako artyści po PWST oddział we Wrocławiu, dostali cztery budynki w mojej wsi i stację kolejową (budynek z ziemią) w Pobiednej (słynna Stacja Wolimierz w Pobiednej =) ) Nie ma się co rozpisywać, byli zbyt alternatywni dla małej społeczności Wolimierza, ale mieli wielkie plany, chcieli coś zrobić, ruszyć nas. Na ich czele stoi Wiktor Wiktorczyk, z wiarygodnego źródła wiem, że bardzo zdolny swego czasu artysta-lalkarz. Na początku nowego milenium ucichło o nich (było głośno jak spalili niemal zupełnie osiemnastowieczną karczmę, a raczej to co z niej zostało, w Wolimierzu). Zrobiło się głośno jakieś pięć lat temu, kiedy zaczęli sprzedawać budynki w Wolimierzu inwestorom. Okazało się wtedy, że wszystko doprowadzili do ruiny, ale teraz mamy przynajmniej bogatych sąsiadów i z sześć agroturystyk, z czego połowa jest w ich budynkach. Został im tylko budynek stacji. I przyznam szczerze, to nie jest sekta. Ostatnio córka Wiktora, Wiktoria (prywatnie moja znajoma) zorganizowała tam kilka koncertów z wjazdem trzy razy tańszym niż gdziekolwiek indziej. Powiem szczerze, to są ćpuny, mają dojścia w mediach państwowych (zadbali o stronę artystyczną jednej z edycji Telekamer), ale to nie jest sekta. Wiedziałbym coś o tym. Ponadto do sekty się dołącza a nie odchodzi od niej, a tam została już tylko garstka ludzi i wygląda na to, że nawet zaczną robić coś dobrego dla kultury.

    Alternatywni? Na 100%, ale ekologia? O tym zapomnieli, to jest hasło z lat '90 ubiegłego wieku. Teraz to tylko teatr, który nie wystawia niczego, ale organizuje koncerty. Proszę, może się pojawisz: http://photos.nasza-klasa.pl/757441/35/main/4fa5f84327.jpeg

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy15/4/09

    Serdecznie dziękuję Ci za Twój komentarz, który jest chyba jedną z bardziej obiektywnych "ocen" (jeśli używać skali linearnej) tego zjawiska. Twój wyważony i bardzo mądry głos znakomicie obrazuje to, co ma miejsce w Wolimierzu. Nawet nie wiedziałem, że Klinika "odsprzedała" swój majątek jakimś komercyjnym instytucjom czy ludziom nastawionym na zysk. Smutne to i chyba nie za bardzo w porządku, bo chyba to miejsce zostało im "dane", a oni to po prostu zaprzepaścili - a mało tego - wykorzystali w skrajnie nędzny sposób. Dobrze, że są tacy ludzie jak Ty - widzący. Wydaje mi się, że rewolujcę robi się razem z ludźmi, a oni chyba nie do końca szanowali miejsce w którym się znaleźli i ludzi, którzy tam mieszkali.

    OdpowiedzUsuń

    Serpent.pl