Sonic Youth - Washing Machine (1995)



Płyta "Washing Machine" jest bezdyskusyjnie jedną z moich ulubionych z dyskografii Sonic Youth. Washing Machine zawiera ponad godzinę znakomitej muzyki. Jedenaście kompozycji nie ukazuje nam grupy z nieznanej strony, ale daje wyjątkowo rzetelną porcję gitarowych dżwięków. Ponadto dwa utwory dają szczególny powód do zapoznania się z tym tytułem. Jednym z nich jest zamykający album, prawie dwudziestominutowy utwór The Diamond Sea. Rozbudził on liczne dyskusje, zwłaszcza wśród pamiętających nadmiernie rozbudowane kompozycje z czasów przełomu lat 60./ 70. Sonic Youth bowiem w sposób nieco zbliżony do Cream, prowadzi iście gitarową bitwę na czas. Padało pytanie: dlaczego im to uchodzi, a innym nie? Wydaje się, że odpowiedź tkwi w podejściu do materiału wyjściowego. Moore z zespołem w zasadzie nie improwizuje na temat, co w przypadku rocka wychodziło różnie. On przeprowadza dekonstrukcję, aby z czasem powrócić do punktu wyjścia. Zresztą nawet bez tego utworu pozostaje dziesięć świetnych numerów, z tym jednym nadzwyczajnym - Little Trouble Girl. To w karierze grupy coś wyjątkowego - oniryczna piosenka niepokojąco zinterpretowana wokalnie przez Kim Gordon. Ta upiorna ballada, dziś kojarząca się z filmową twórczością Davida Lyncha, zniewala od pierwszych taktów. Dzięki takim drobiazgom o grupie będziemy długo pamiętać. Washing Machine bez wątpienia należy do najważniejszych tytułów w dorobku grupy. (Grzegorz Mucha)



The most transcendant tracks are "Unwind" (very emotional even naysay blissful poetry about kites caught in the stars becoming morning), "Little Trouble Girl" (60s soul inspired flow through the eyes of a coming-of-age girl, features great back vocals from Breeders frontwoman Kim Deal and a few others), "Skip Tracer" (definitely owes some inspiration to Jack Kerouac's On The Road, Renaldo poetry at its finest), "Saucer-Like"(easy going tune about extraterrestrials flying through the cities in "a wonderful vision"), and ofcourse the brilliamt 20 minute epic "The Diamond Sea", pshychadelic lyrics and music that is the transcender of all transcenders. The rest are just as awesome, the title track has Kim Gordon talking about taking her baby down the pop machine and "spinning round like a washing machine, never saw the devil look so **** clean", it also has spacy freak-out guitars (but since that seems to be an SY trademark, I won't even mention it anymore). "Panty Lies" is an intense tale of alienation which resembles unusually that old Jetsons pop song in chorus, "No Queen Blues" and "Becuz" are just plain rocking, and "Junkie's Promise" will send a chill of truth down any (...) addict's spine without being too judgemental. There's also the unnamed track 9 which is filler but it's nice to get something a little softer after such good rock. Washing Machine is a lost classic which every fan should have, a suburbian adventure I must say. (S. R Robertson, Amazon)

link in comments

1 komentarz:

    Serpent.pl