Krzysztof Penderecki - Rękopis znaleziony w Saragossie (1963)



Oficyna Błędnych Uroczysk i Halucynacji, czyli firma fonograficzna OBUH prezentuje:

Oryginalną ścieżkę dźwiękową z muzyką Krzysztofa Pendereckiego do filmu Wojciecha Jerzego Hasa “Rękopis znaleziony w Saragossie”. Jest to reedycja legendarnego, obuszego winyla wydanego w 2005 roku, który jak kamfora rozszedł się po wszystkich kontynentach, stając się zaraz potem łakomym kąskiem kolekcjonerskim. Tym razem ma szansę trafić do wszystkich zainteresowanych. Dysk zapakowany jest w zgrabny, trójstronnie rozkładany digipak. Małostratny transfer cyfrowy z analogowego oryginału i czujny mastering Piotra Nykiela zapewnia miłą uszom jakość. Czyli taki układ.

Wracając do samej płyty, oto kilka słów skreślonych oryginalnie na okoliczność wydania płyty LP:„Muzyka do kultowego filmu Wojciecha Jerzego Hasa „Rękopis znaleziony w Saragossie” została skomponowana w 1963 roku przez Krzysztofa Pendereckiego, naonczas poszukującego i niespokojnego ducha oraz awangardowego artystę. Ostatecznego kształtu nabrała w gościnnym wnętrzu warszawskiego Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia, przeżywającego pod przewodnictwem Józefa Patkowskiego swoje wizjonerskie apogeum. Ścieżka dźwiękowa do „Rękopisu znalezionego w Saragossie” odsłania niesamowitą miksturę niesfornej muzyki elektro-akustycznej, uderzających rozmachem i lekkością barokowych stylizacji, demonicznych odgłosów oraz tajemniczo-groteskowych ilustracji. Wydana po raz pierwszy w oderwaniu od filmu, po upływie prawie pół wieku, okazuje się nie tracić nic ze swojej magii. Przeciwnie, czerpiąc siły witalne z literackich i filmowych fantomów, zdaje się wywierać pewnego rodzaju demiurgiczny wpływ na wyobraźnię słuchacza, w której budzi się pamięć nieznanych dotąd obrazów, przeżyć i emocji. Rękopis znaleziony w Saragossie okazuje się mieć dalszy ciąg... Tak więc, parafrazując świątobliwego mnicha pozwolę sobie zawołać do wszystkich wędrowców wyobraźni: "Paszeko! Paszeko! W imieniu Pana Naszego, nakazuję Ci, słuchaj i śnij..” Wojcek Czern 2005.



Born Debica Poland 1933, Krzysztof Penderecki came of age at exactly the right time to become a vital part of what is now known as ‘The Polish School’ of Modern music. After Germany’s occupation of Poland in WWII destroyed the major concert halls and conservatories, burnt most of the existing scores, and imprisoned or murdered numerous musicians, classical music in Poland was reborn under the severely limited conditions of Stalin’s communism. However, with Stalin’s death in 1953, followed by the overthrow of Stalinist regime in Poland in 1956, a Polish musical renaissance began turning the music scene from a neo-classical backwater into an avant-garde frontier.

This was a very exciting time to be composing in Poland, as the work of Bartok, Stravinsky, Boulez, and Stockhousen entered into the country inspiring composers to push open the envelope of conventional musical notation. Soon Penderecki’s work was holding disregard for traditional instrumentation and calling into question the border between music and noise through what Penderecki called the exploration of “noise as sound as music”. By taking raw sound, experimental orchestration techniques, and replacing sound pitch with murmur, Penderecki was soon free from traditional elements such as harmony and melody. Composing instead through colour, density and dynamics Penderecki now “used/abused conventional instruments to create extraordinary sonic collages”.



The Saragossa Manuscript Soundtrack

Penderecki’s The Saragossa Manuscript soundtrack is a remarkable mix of a quasi-quotation of Beethoven’s “Ode to Joy” from his Ninth Symphony, recurring Spanish baroque like acoustic guitar, and Electroacoustic music composed at the Polish Radio Experimental Studio. While the more traditional elements of the soundtrack remind us that we are in fact watching a film based on a late Enlightenment / pre-Romantic novel, it is the cutting edge experiments in electronic music that undoubtedly catch the ear most, reminding us that we are watching anything but a conventional film.

Along with hundreds of other films, TV and Radio scores of the period, the avant-garde electrical sections of the soundtrack were composed at the Polish Radio Experimental Studio in Warsaw. The studio was opened in 1957 by Jozef Patkowski and by 1960s, Penderecki (along with Kotonski) had risen to become its most prominent figures. It was a truly remarkable place that opened up the era of electroacoustic music in Poland, welcoming both Polish and foreign composers in to experiment with recording instruments and vocals onto magnetic tape, cutting them up and adding effects, over 20 years before samplers and digital editing.

The Saragossa Manuscript catches Penderecki at a crossroads in his musical career. While the decade before represents his most modernistic period, by the mid 70s he was increasingly moving against the modernism he previously represented claiming composers had “forgotten about music”. Therefore while Has’ film represents traditionalism transformed into modernism, Penderecki was actually moving in the opposite direction, yet at the time of production both meet at exactly the same point.

Remarkably, somehow when placed against the film, Penderecki’s soundtrack unarguably makes perfect sense. Penderecki also scored Wojciech Has’ The Codes (1966) and Kubrick’s 2001 and The Shining

link in comments

6 komentarzy:

  1. Ankh,

    "The Saragossa Manuscript" is one of my all-time favorite movies. To paraphrase Winston Churchill, it's sort of a puzzle inside a riddle wrapped in an enigma because the plot really makes you think.

    Thank you for posting the soundtrack. I really look forward to hearing this.

    All the best,

    RF

    OdpowiedzUsuń
  2. Rękopis to film z gatunku magicznych. Nigdy nie obejrzałem go do końca, zawsze usypiałem gdzieś w połowie. Oczywiście nie dlatego, że nuda... czy cóś. O nie! Po prostu- odjazd!

    Wielkie dzięki za płytę. Wspaniały pomysł na dzisiejszy (znów) zaśnieżony poranek.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy3/3/10

    Taak! To zacne dzieło. Już w dzieciństwie film mnie rajcował mocno :)
    A co do nowości z OBUHa, dwa tygodnie temu wyszła trzecia ORANŻADA. Tytuł "Samsara". Tak się chwalę ale to dlatego że mistrz ceremonii umieścił już tutaj pierwszą płytę bandu :)
    Więc jesli kogoś zainteresowała może sprawdzić jak ewoluowała :)))
    Pozdrawiam wrażliwych tego świata
    Psychedelic (Rzempek)

    OdpowiedzUsuń
  4. thanks for the post In the US Penderecki is practically an unknown except for the threnody for Hiroshima which is not an easy piece to listen to.

    OdpowiedzUsuń
  5. Thanks ALF, Thanks Rzempek, Thanks everybody. Rzempek - tak, oczywiście wiem, że wydaliście nową płytę bezpośrednio od "źródła". Noszę się z zamieram nabycia, ale tak sobie pomyślałem, że fajnie by było mieć Waszą płytkę z podpisami. Muszę to jakoś obmyśleć - jak to zrobić? Any suggestions? Long live Yerba Mate :)))

    OdpowiedzUsuń

    Serpent.pl