Skaldowie - Cisza krzyczy. Live in Leningrad 1972 (2007)



Doczekaliśmy się płyty niezwykłej. Oto Skaldowie u szczytu swoich artystycznych możliwości uchwyceni na żywo. I to w dodatku za granicą - w Leningradzie - podczas trasy koncertowej, która odbyła się jesienią 1972 roku. Z oczywistych względów, o których nie czas i miejsce by się tutaj rozpisywać, zachodni rynek muzyczny dla polskich artystów był wtedy prawie że w ogóle nieosiągalny. Koncertowali więc w tak zwanych „demoludach”, zyskując sobie należne im uznanie wśród publiczności, dla której ich muzyka była powiewem świeżego, zachodniego powietrza. Bo trzeba jasno powiedzieć, że Skaldowie w takiej formie, jaką prezentowali w 1972 roku z łatwością podbiliby wszystkie możliwie rynki europejskie. Nie było im to jednak dane. Ale w Związku Radzieckim uchodzili za gwiazdy największej wielkości.

Materiał, który słyszymy na płycie „Cisza krzyczy” został nagrany na zwykłej szpulowej taśmie przy użyciu standardowego mikrofonu. Dlatego jego techniczna jakość pozostawia wiele do życzenia. Jednakowoż ogromny walor dokumentacyjny tego materiału niweluje wszelkie brzmieniowe niedociągnięcia. Wszak przecież w prawie 40-letniej historii swojej działalności Skaldowie nie dorobili się tak unikatowego koncertowego wydawnictwa, które niczym stop klatka zatrzymuje w czasie zespół w swojej najwyższej formie i najsłynniejszym składzie: Andrzej Zieliński – Jacek Zieliński – Jan Budziaszek – Konrad Ratyński – Jerzy Karsiński.

A trzeba przyznać, że w tamtym czasie Skaldowie stanowili absolutną czołówkę nie tylko polskiej sceny muzycznej. W ciekawy sposób łączyli elementy muzyki współczesnej z folkową, umiejętnie wplatając w swoje kompozycje motywy muzyki poważnej. Swój repertuar opierali zarówno na przebojowych, jak i bardzo rozbudowanych kompozycjach. Zresztą każdy wie, jacy byli i jak grali Skaldowie. Ale jeżeli myślicie, że znacie takich Skaldów, jak usłyszeć ich można na płycie „Cisza krzyczy”, to jesteście w błędzie. Właśnie to, że wydawnictwo to ukazuje prawdziwe umiejętności zespołu, dodajmy umiejętności wspaniale wykorzystywane i w cudowny sposób demonstrowane w wersji koncertowej, staje się jej najwspanialszym atutem. Posłuchajmy 16-minutowej kompozycji „Krywaniu, Krywaniu” opartej częściowo na muzyce góralskiej, a częściowo na psychodelicznej z ciekawie wplecionymi cytatami z „Obrazków z wystawy” Musorgskiego i uwertury do „Wilhelma Tella” Rossiniego, weźmy doskonale prezentujące się rockowe utwory autorstwa braci Zielińskich „Kolorowe szare dni”, „Juhas zmarł”, „Dajcie mi godzinę cichą”, czy absolutnie rewelację w tym koncertowym zestawie – nagranie „Angel” z repertuaru Jimmiego Hendrixa. Prawdziwa klasa światowa. I nawet bardziej przebojowy nurt twórczości Skaldów reprezentowany przez takie hity, jak „Wieczór na dworcu w Kansas City”, „Prześliczna wiolonczelistka” i „Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał” wypada w swej koncertowej wersji z 1972 roku w sposób zgoła rewelacyjny. A nawet przywołuje spory uśmiech na twarzy, szczególnie gdy Jacek Zieliński zaczyna śpiewać „Medytacje wiejskiego listonosza” po rosyjsku.

Jeżeli nawet przyjąć, że album „Cisza krzyczy” ze względu na swoje liczne ograniczenia techniczne ma charakter bootlegowy, to jest to bootleg posiadający niebotyczną wartość. Pozwala dziś, po 25 latach, po raz kolejny przekonać się o niezwykłej klasie tego jednego z najznakomitszych reprezentantów polskiej muzyki big beatowej, a także usłyszeć go takim, jakiego do tej pory nie było nam dane poznać. (Artur Chachlowski, mlwz.ceti.pl)

Andrzej Zieliński - lead vocals, piano, Hammond organ
Jacek Zieliński - lead vocals, violin, trumpet, percussion, guitar (10)
Konrad Ratyński - bass, vocals, lead vocals (10)
Jerzy Tarsiński - guitar
Jan Budziaszek – drums

Pretty much the earliest Polish band ever to explore progressive rock, the band Skaldowie formed in 1965 as a pop outfit and released a number of chart albums before their real progressive debut in Krywan Krywan, which contains an 18 minute suite based on mountain folklore. After another album in similar vein the band reverted to more mainstream music in the age of punk rock and eventually split in the early 80s. In 1987 Jacek Zielinski resurrected the band, though without Andrzej Zielinski and Jan Budziaszek, and in 1989 they released Nie domykajmy drzwi. However, in 2004 they toured with their classic lineup again, and in May 2006 they also released a new album, Harmonia Swiata.

This rare live concert recording is from 1972 in Leningrad and unfortunately is barely decent bootleg quality from a handheld tape recorder and mic. However as a live record it is unusual for its time and source which somewhat justifies its publication. The epic song is featured here as is another long song (the title track) from the same era. Violin, Hammond organ and a strong singer gave these accomplished musicians the ability to move between genres easily and this shows on the disk in songs from gentle pop ballads to AOR-style rockers, psychedelia and more complex progressive pieces taken from their 13 album back catalogue. The highlight though is the violin shredding of the prog epic.

link in comments

5 komentarzy:

    Serpent.pl