Magazyn Non Stop i Mać Pariadka - odmienne stany rzeczywistości



Magazyn "Non Stop" wspominam z prawdziwym sentymentem. Przez długi czas był jednym z niewielu źródeł wiedzy o tym, co się dzieje w muzyce w kraju i na świecie. Ukazywał się jako dodatek do jakiegoś "czerwonego" - Tygodnika Demokratycznego. Drukowany był na badziewiastym papierze (podejrzewam, że z popularnej makulatury lub innego papieru klasy najniższej) tak, że często nie można się było doczytać treści i co przedstawiają zdjęcia. Pisali w nim wszyscy znani dziennikarze muzyczni: Grzegorz Brzozowicz, Roman Rogowiecki, Jan Chojnacki, Wojciech Mann, Antoni Piekut etc etc. Najbardziej komiczne były zamieszczane w nim "reklamy"



ale był to chyba wymóg wydawcy. Nie ma co psioczyć - "Non Stop" - z perspektywy czasu wyglądający jak edytorski mamut - wywarł wielki wpływ na świadomość muzyczną młodzieży, której przyszło żyć w tamtym okresie (w tym również i mnie). O niektórych zespołach, o których w nim pisano wszelki ślad zaginął, ale wspomnienia "szaro-burej" rzeczywistości czasu transformacji ustrojowej pozostały. Później "Non Stop" doczekał się wersji kolorowej, ale w tej postaci przeżył niedługo. Choć już niestety nie istnieje to jest symbolem czasu.

Przykładowe numery Magazynu "Non Stop"



Zupełnie innych charakter miał kultowy magazyn Mać Pariadka - jedno z najstarszych (założone w 1990 r.) i bez wątpienia najbardziej okazałe pismo polskich anarchistów. Redagowany w Sopocie magazyn jest pismem autonomicznym, nie związanym z żadnym konkretnym środowiskiem politycznym; zgodnie z intencją redaktorów – ma być jak najszerszą reprezentacją polskich grup sprzeciwu i osób uprawiających czynną kontestację (zwolennicy legalizacji narkotyków, przeciwnicy służby wojskowej i globalizacji, „zieloni”, pacyfiści, organizacje zajmujące się ochroną zwierząt i in.). "Mać Pariadka" jest przede wszystkim miejscem gromadzenia i wymiany informacji o aktywności polskich anarchistów. Zamieszcza także sporo korespondencji zagranicznych i materiałów prezentujących najważniejsze dokonania światowych ruchów anarchistycznych oraz dorobek twórców kultury alternatywnej, a zwłaszcza tzw. niezależnej sceny muzycznej. Stąd liczne recenzje i komentarze dotyczące płyt i kaset wydanych nakładem niezależnych wytwórni, a także sprawozdania z imprez i koncertów. Pismo - w odróżnieniu od "staruszka" Non Stopa - zawierało zgoła inne "reklamy" :))



Pismo było wielokrotnie zawieszane i wznawiane. W tej chwili sam nie wiem już jaki ma status i czy się ukazuje. Jeśli ktokolwiek ma jakieś informacje na ten temat prosimy o wiadomość.

Przykładowy numer "Mać Pariadki"

Zaprezentowaliśmy przypadkowe numery pism. Jeśli ktoś posiada jakieś numery (a najlepiej roczniki) przypomnianych pism i miałby czas i ochotę je zeskanować i zlinkować chętnie je zaprezentujemy.

3 komentarze:

  1. Pamiętam jak Non Stop czytałem na przyczepie ciągnika rolniczego jadąc w ten sposób stopem - ech, łza się w oku kręci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak - to było bardzo "odjazdowe" czasopismo :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy10/8/11

    Kurcze...Wspaniałe lata osiemdziesiąte...Chyba starzejemy się:)Czerpałem garściami z tego czasopisma!Pozdrawiam miło!mirco

    OdpowiedzUsuń

    Serpent.pl