Sing Sing Penelope & Andrzej Przybielski - Stirli People in Jazzga (2008)



Album koncertowy z udziałem nieżyjącego wirtuoza jazzowej trąbki - Andrzeja Przybielskiego. Nagrań dokonano podczas koncertów w łódzkim klubie Jazzga i bydgoskim Mózgu w październiku 2008.

Andrzej Przybielski to jeden z największych trębaczy jazzowych w Europie. Jest postacią historyczną w polskiej muzyce, człowiekiem, o którym krążą legendy, trębaczem który grał z tyloma muzykami, że nie sposób ich wymienić. Każdy etap jego działalności dokumentowany jest nagraniami (brał udział w nagraniach ponad 70 płyt). Współpracował on m.in. z: Czesławem Niemenem, SBB, Tomaszem Stańko, Krzysztofem Komedą.

SING SING PENELOPE

Zespół założony w Bydgoszczy pod koniec 2001 roku, przez muzyków grających w ważnych polskich formacjach jazzowych, awangardowych i postrockowych. W 2004 r. zespół wydał debiutancki album zatytułowany po prostu "Sing Sin Penelope". W 2006 roku ukazała się druga płyta "Music for Umbrellas" z gościnnym udziałem rewelacyjnego skrzypka - Sebastiana Gruchota. Artyści SSP prezentowali polską sztukę w ramach Roku Polskiego w Niemczech 2006 organizowanego przez Instytut Adama Mickiewicza, zostali wyróżnieni i wystąpili na zaproszenie Oxford University w University of Oxford Club w marcu 2006. Jako jeden z niewielu polskich zespołów jazzowych, Sing Sing Penelope został zaproszony dwukrotnie przez Mariusza Adamiaka na festiwal Warsaw Sumer Jazz Days 2005 oraz 2007. (serpent)

Koncertowa płyta bydgoskiego kwintetu jazzowego pokazuje, co to znaczy, gdy na drodze zespołu o raczej stabilnej stylistyce stanie charyzmatyczny intruz. Okrzyknięto ich, obok innych młodych grup, jak Contemporary Noise Quintet czy Pink Freud, nowym obliczem polskiego jazzu, jednocześnie garściami czerpiącego z tradycji i otwartego na nowinki. Stworzyli charakterystyczne brzmienie, oparte na jazzrockowych patentach, transowości i chłodnych, przestrzennych klimatach. Filmowość i powściągliwość przerywały czasem skrzypce lub gorący saksofon.

Odkąd na ich drodze stanął człowiek legenda polskiej sceny jazzowej, niepokorny Andrzej Przybielski, 'czasem' zamieniło się w 'często'. Melancholijną nutę „szlag trafił", a muzyka nabrała freejazzowego, choć bynajmniej nie gwałtownego ognia i dodatniej, choć raczej nie gorącej temperatury. Zarejestrowany w łódzkim klubie Jazzga koncert napędza nieobecna wcześniej w muzyce zespołu energia. Grupa z jednej strony wchodzi w dialog z ekspresyjną i dominującą stylistyką gościa, z drugiej nie traci tożsamości: nie zapamiętuje się w improwizacjach, stroni od natłoku, motywy przewodnie są wyraziste i melodyjne, brzmienia dopracowane, czasami zwyciężają eteryczne klimaty. Ekspresyjne dęciaki, obok subtelnej perkusji i psychodelicznych klawiszy jakby żywcem wyjętych z lat 70. Bogactwo instrumentów w rękach pomysłowych instrumentalistów nie pozwala się nudzić.

Zderzenie charakterów i pokoleń buduje napięcie. Jednocześnie muzycy mają tyle kultury, że nie przeradza się to w walkę, lecz w syntezę przeciwieństw. Dla zespołu odświeżający zastrzyk i porcja bardziej drapieżnej energii, która być może uchroni go przed skręceniem w zaułek salonowego jazzu. (polityka)

[ENG]

I am not a professional jazz critic, I make money elsewhere. But if I were one, I would choose always to listen to music from concert first before issuing my opinion about musician or band. Best example is Tomasz Stańko music as recorded for ECM: I am not that great fun of it. It's too monotonous for me, too monochromatic and monosyllabic. Yeah, that was a joke but to be honest I always find Stańko during concerts many times better than on any CD. If music is well played live it engages not only our mind but also body, down to its smallest cell, every part of it begin to resound, sway, dance, illuminate! I believe true jazz lovers know what I mean... Do you?

So speaking shortly if I have a choice I shall always go for live recordings. And that's why out of all albums of excellent Sing Sing Penelope band I choose this one as the best (the same story is with Pink Freud's live CD titled "Alchemia"). But that's not everything which makes this album so extraordinary, because apart from being recorded live in legendary Mózg (in Bydgoszcz) and Jazzga (in Łódź) clubs, its musical appeal is augmented by presence of trumpeter Andrzej Przybielski.

He is known in Poland under nick name "Major". His style formed in 70ties when he collaborated with giants of Polish pop scene like Czesław Niemen and SBB. His sound is most influenced by Miles Davis trumpet as we know it from such legendary albums as "Bitches Brew" or "Tribute to Jack Johnson". He finds himself best when surrounded by musicians who love to play together producing trance-like rhythms, an atmosphere of other-worldness, of spiritual detachment and trip to outer space. That is at least how he sounds on this recording where he not only follows steps of Great Mage from his 70ties period but is also pushing boundaries much further entering free jazz dimensions never or rarely visited by Miles. Can you imagine attitude more faithful to the soul of jazz than one displayed by Przybielski and his young companions?

I am sure we will hear more great music from Tomasz Glazik (sax), Rafał Gorzycki (drums), Wojciech Jachna (trumpet), Daniel Mackiewicz (piano & percussion), Patryk Węcławek (bass) but unfortunately not from Andrzej Przybielski any more. He departed as of yesterday - 9th Februrary 2011 - leaving all jazz lovers in Poland in state of deep shock. Regardless of countless recordings he made so far and his 65 years, we hoped to hear still more fantastic music in future from him. But it ends here ... or perhaps not as stated his long time companion Piotr Baron who on Facebook wrote on this occasion: "Farewell in Heaven Major". This short note in its humbleness is the only tribute I can offer to this man of note... (http://polish-jazz.blogspot.com)

link in comments

1 komentarz:

    Serpent.pl