NRD - Sport i religia (1998)



Jerzy Mazzoll - klarnet, klarnet basowy
Mikołaj Trzaska - saksofony: altowy i sopranowy
Tymon Tymański - kontrabas
Jacek Olter - bębny

NRD – to nie wiem już który projekt z udziałem Tymona Tymańskiego, okazjonalnie koncertujący w latach 1996 i 1997. Jedyną dotąd płytą grupy jest zapis koncertu z Gdynia Summer Jazz Days, Sport i religia. Utwór "Dżes Forum", również firmowany przez NRD, nagrany na koncercie w Mózgu, znalazł się na składance Cały ten yass! dołączonej do miesięcznika "Jazz Forum". Wśród zapowiedzi reaktywowanej wytwórni płytowej Tymańskiego Biodro znajduje się album NRD Dupa To Nie Wszystko nagrany wspólnie z Andrzejem Przybielskim.

Prezentacja płyty NRD jest dobrym pretekstem do przypomnienia sylwetki nieżyjącego już perkusisty Jacka Oltera. Oto krótkie wspomnienie znalezione w internetowym serwisie pilskim:

"Najpierw z Walki Młodych trzeba przed przejazdem kolejowym (tym dużym) zjechać w brukowaną Fabryczną, a potem nie przegapić następnego przejazdu przez tory. A o to nietrudno, bo zardzewiały znak „stop”, który można rozpoznać właściwie tylko po kształcie i resztkach czerwonej farby, jest tylko z drugiej strony przejazdu. Pod śniegiem właściwie nie widać, czy jedziesz po bruku, asfalcie czy ubitej ziemi. To tu jest ulica Dworzec Celny. Dwa bloki z cegły, połączone na piętrze łącznikiem, w których kiedyś faktycznie znajdował się niemiecki dworzec celny (polski był w Kaczorach). Miejsce, z którego istnienia nie zdaje sobie sprawy zdecydowana większość pilan i w którym prawdopodobnie większość pilan nie chciałaby mieszkać.

W jednym z tych bloków przez pierwsze lata swojego życia mieszkał Jacek Olter, perkusista, który w trakcie swojego krótkiego życia został okrzyknięty geniuszem, i którego brak do dziś odczuwają Leszek Możdżer, Ryszard Tymon Tymański, Jan Ptaszyn Wróblewski, Mikołaj Trzaska, Jerzy Mazzol, Piotr Baron, Tomasz Stańko, Olo Walicki, Robert Brylewski czy Glenn Meyer (Glennskii). Na Oltera uwagę zwrócił sam Lester Bowie, światowa ikona jazzu. Każdy przyzna, że to imponująca lista, za którą dałby się pokroić niejeden muzyk. Dla Oltera to były fakty z jego własnego życia. Życia, które skończyło się 2 tygodnie przed 29 urodzinami.



Urodził się 19 stycznia 1972 r. w Pile. Jego fascynacja perkusją zaczęła się dzieciństwie. Pierwszy werbel dostał od mamy, kiedy miał 6 lat.

Właściwie niewiele wiadomo o jego 18. latach w Pile. Tyle, że mieszkał tu do czasu, aż skończył szkołę muzyczną pierwszego stopnia. Najpierw przy Dworcu Celnym, a potem przy Alei Powstańców Wielkopolskich - na samym początku ulicy, tam gdzie na parterze, na rogu, do dziś jest sklepik spożywczy. Mieszkał dokładnie nad nim. W Pile trudno znaleźć kogoś, z kim grał.

Jedyne muzyczne wspomnienia z nim związane, to Warsztaty Jazzowe w Chodzieży i Szkoła Muzyczna, którą ukończył w 1990 r. Nie grał w żadnym zespole. W swoim pokoju miał rozstawiony zestaw perkusyjny. Zamykał się tam na całe godziny i grał sam. Jego muzycznym światem był jazz. Był odludkiem, raczej nie utrzymywał kontaktów towarzyskich.

W 1990 r. wyjechał do Gdańska. Tam zaczął uczyć się w szkole muzycznej drugiego stopnia i poznał miejscowych muzyków związanych ze sceną yassową - m.in. Tymona. Udzielał się chyba we wszystkich projektach Tymańskiego - m.in. Miłości, Trupach, NRD, The Users czy Kurach.

W 1992 na festiwalu Jazz Juniors w Krakowie zostały przyznane dwa wyróżnienia indywidualne. Jedno otrzymał Leszek Możdżer, drugie - Jacek Olter. Wtedy Jan Ptaszyn Wróblewski zaproponował mu grę w swoim big bandzie - Made In Poland. Szybko pojawiły się kolejne propozycje. W 1993 r. Olter z Możdżerem i Olem Walickim nagrali muzykę Zbigniewa Preisnera do filmu „Skaza” („Fatale”) z Jeremym Ironsem i Juliette Binoche w rolach głównych.

W 1996 r. na zaproszenie Miłości przyjechał do Polski sam Lester Bowie, legendarny trębacz jazzowy. Z zespołem zagrał 8 koncertów i nagrał płytę „Talkin’ About Life and Death”.

Potem przyszedł czas na sukces w muzyce popularnej. W 1998 album Kur „P.O.L.O.V.I.R.U.S.” sprzedał się w 20. tysiącach egzemplarzy, dostał Fryderyka w kategorii „alternatywny album roku” i Machinera za „popkulturalny album roku”. W 2000 r. Glennskii po odejściu z Blendersów stworzył projekt Groovekojad, do którego zaprosił Oltera. Płyta „Smacznego” została nagrodzona Fryderykiem w kategorii „album dance/techno/elektronika”. Poza muzyką do „Skazy”, można też usłyszeć go w innym filmie - „Sztosie” Olafa Lubaszenki. Muzyka do niego to dzieło zespołu Tymona, w którym grał Olter.

Jak opowiadał Tymański, największym muzycznym marzeniem Jacka Oltera był własny zespół. Marzenie to jednak go przerastało.

Problemy zdrowotne pojawiły się 4 lata przed tragiczną śmiercią. W filmie dokumentalnym „Olter” Tymon wspomina, że zauważył to na Węgrzech, w trakcie trasy koncertowej. Jacek nie wychodził z busa, był przygnębiony. Z czasem stany lękowe zaczęły się pogłębiać. W końcu stwierdzono u niego psychozę maniakalno - depresyjną, która z czasem stawała się coraz cięższa.

6 stycznia 2001 r. miał mieć trzecią próbę z zespołem Oczi Cziorne, który właśnie się reaktywował. Nie dotarł na nią. Było kilka, może kilkanaście minut po 14., kiedy wyskoczył z 9. piętra gdańskiego falowca przy Kołobrzeskiej. W Machinie z lutego 2001 możemy przeczytać słowa Tymona: - Jacek leczył się na depresję, ale jednocześnie bywał bardzo wesołym i serdecznym chłopakiem. To był najlepszy muzyk, z jakim grałem, wybitny perkusista. Granie z nim było jak jazda Alfa Romeo.

Olter 13 dni później skończyłby 29 lat. Zostawił po sobie syna.

Na MySpace.com można obejrzeć cały film dokumentalny „Olter” oraz posłuchać kilku utworów z jego udziałem. Oltera można posłuchać także na płycie, jaką nagrali jego znajomi muzycy. Wykorzystali ścieżki perkusji, jakie zdążył nagrać przed śmiercią. Płyta nosi tytuł „Jacek Olter” (www.zycie.pila.pl)

Kup / Buy

3 komentarze:

    Serpent.pl