Kormorany - La musica teatrale II (2009)


Album „La musica teatrale II” zespołu Kormorany to część druga „La musica teatrale” i jednocześnie kolejny odcinek kolekcji mającej na celu archiwizację twórczości wrocławskich muzyków.

Tym razem Kormorany to Paweł Czepułkowski i Michał Litwiniec, którzy skomponowali i nagrali muzykę do trzech spektakli prezentowanych na tym albumie: „Daily soup” w reżyserii Małgorzaty Bogajewskiej ( Teatr Narodowy w Warszawie, 2007), „ Opowiadania dla dzieci” ( Teatr Narodowy w Warszawie, 2007) i „Król umiera, czyli ceremonie” ( Teatr Stary w Krakowie,2008) w reżyserii Piotra Cieplaka.

Opowiadania dla dzieci - Opowiadam historie dla tych, którzy wierzą, że wszystko żyje i nic nie jest stracone na zawsze – głosi zabawny niedorajda, profesor Szlemiel, nasz przewodnik po świecie i światach Opowiadań dla dzieci I.B. Singera. Podróż zaczynamy w Nowym Jorku, aby w czasie potopu zaokrętować się na Arkę Noego i wynurzyć w mieście głupców na obradach Rady Mędrców. Czyżby to było gdzieś blisko? Potem mijamy małe żydowskie miasteczko pod Lublinem i uczestniczymy w ślubie zawartym z miłości, a jeszcze wcześniej z otwartego nieba wylatują naleśniki. Wszak są to historie dla tych, którzy wierzą, że wszystko żyje i nic nie jest stracone na zawsze. Następnie odwiedzamy świat dwojga niewidomych sierot, które jednak widzą więcej od wielu postronnych. Dalej, przez barłóg Ucela, skończonego lenia i gamonia, którego uratowała miłość do córki, wynurzamy się na powrót w Nowym Jorku. Uff… Muzyka Kormoranów towarzyszy tej podróży, nasycając ją kolorami i dramaturgią. Robią to z taktem. I nie mówimy tu o słuchu muzycznym ani o dobrym wychowaniu. Czasami takt oznacza mądrość.

Król umiera, czyli ceremonie - W tym spektaklu muzyka Kormoranów była kontrapunktem, była pociągiem przejeżdżającym przez scenę, który nie zatrzymywał się na żądanej stacji. Myliła tropy, nie dostosowywała się do nastroju. Poszerzała świat, który wiruje i zarazem trwa w głupocie i skupieniu, w agresji i medytacji. Muzyka niezależna od dramatu Króla, o którym dowiadujemy się na samym wstępie, że umrze pod koniec spektaklu i nie wie, podobnie jak my na widowni, jak sprostać takiemu wyzwaniu. Muzyka ściśle sprzężona z dramatem Króla. (serpent)

„Daily Soup” autorstwa Amanity Muskarii (sióstr Gabrieli i Moniki Muskały) to metaforyczny obraz toksycznej, trzypokoleniowej rodziny. Niezabliźnione rany z przeszłości, lęki, kompleksy i emocjonalne szantaże, samotność i tajemnice tworzą właściwą treść życia codziennego bohaterów sztuki. „Daily Soup” jest swoistym studium polskiej rodziny, miejscami zabawne, ironiczne, groteskowe, ale i tragiczne w swoim wymiarze.


For the album Stories for Children - I’m telling a story for those who believe that everything is alive and nothing is lost forever, says an immature, though amusing, professor Shlemiel, our guide to the world and worlds of I. B. Singer’s Stories for Children. We begin the journey in New York, only to embark on Noah’s Ark during the deluge and then emerge in the city of Fools during a meeting held by the Council of Wise Men. Could it be somewhere nearby? Later, we pass through a small Jewish town near Lublin and take part in a wedding bound by true love, and even earlier, from an open sky pancakes fly out. Indeed, these are stories for those who believe that everything is alive and nothing is lost forever. Thereafter, we visit a world of two blind orphans, who nonetheless know more than many a bystander. Next, through Utzel’s lair, an utter sluggard and idiot, who was rescued by his love for his daughter, we emerge finally in New York

The music of Kormarnon accompanies us along this journey, imbuing it with colors and drama. The do this with tact. And we’re not talking about an ear for music or good manners. Sometimes tact means wisdom.

Daily Soup by Aminita Muskaria reveals the embarrassing side of a typical Polish family, it presents a comic picture of the usual Polish squabbling – not only do the observed behavior and perfectly rendered conversations make us laugh, but also the mirror that is placed before us. Four people are packed in a sterile interior, where they incessantly repeat their accusations, grievances, and regrets over their barren lives. Under the most common of activities there lies aggression, frustration, and dreams of a better world, one that can be found in a serial. And here even a family dinner changes into terror, and from great passions there is only a common row, one that is trivial and humiliating.

The musicians had a difficult task, as they had to sustain the tension in the household without allowing anyone respite. They did it wonderfully. The music expresses the weight of the impending danger, but one can also find humour in the references to serial genre; there is growing madness and there is the silence of shattered memories of past traumas. (serpent)

2 komentarze:

  1. Anonimowy6/1/13

    A nie masz gdzieś takiej płytki bandu "Zu" który grał na OFFIe ? Taki hardrock na samym saxofonbie grany,

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, nie mam pojęcia o jaki materiał Ci chodzi. Z tego co widzę sporo ich muzyki krąży po sieci...

    OdpowiedzUsuń

    Serpent.pl