John Tilbury – brytyjski pianista, improwizator. Jeden z najwybitniejszych żyjących muzyków. Jego zainteresowania muzyczne koncentrują się wokół muzyki współczesnej, eksperymentalnej i awangardowej. Jest związany z muzykami ze sceny improwizowanej. W 1980 roku został członkiem legendarnej formacji AMM. (...) Tilbury współpracował z wieloma współczesnymi kompozytorami takimi jak: Dave Smith, John White, Morton Feldman, John Cage, Christian Wolff, Terry Riley oraz Cornelius Cardew. Co ważne dzięki stypendium polskiego rządu studiował w Warszawie u Zbigniewa Drzewieckiego razem z Tomaszem Sikorskim. John Tilbury wspomina spotkanie z Sikorskim: „Tomka Sikorskiego spotkałem po raz pierwszy w 1961 roku. Obaj uczęszczaliśmy do klasy Zbigniewa Drzewieckiego w Konserwatorium Warszawskim. Tomek musiał mieć wtedy nieco ponad dwadzieścia lat. Pamiętam go jako osobę porywczą, swawolną i nieznoszącą głupoty. Jego wypowiedzi były bystre i precyzyjne, tak jak jego ruchy. „Szybko, szybko”, zwykł poganiać przyjaciół.” O przyjaźni dwóch artystów opowiada Tilbury: „Zostaliśmy przyjaciółmi. Nie było dnia, żebyśmy nie spotykali się gdzieś na mieście, często z innymi przyjaciółmi, aby rozmawiać, nie tylko o muzyce, oraz jeść i pić w Hotelu Bristol bądź w jednej z ulubionych kawiarni na Krakowskim Przedmieściu – Telimenie czy Ali Babie. Tomek był człowiekiem szczodrym, czasem trudnym, ale o złotym sercu.”
Tomasz Sikorski – kompozytor i pianista. Na początku swojej twórczości komponował utwory przede wszystkim na fortepian. Wkrótce w jego muzyce pojawiły się również cechy charakterystyczne dla minimalizmu: powtarzanie współbrzmień lub motywów i eksponowanie struktur rytmicznych. Uważany za pierwszego polskiego minimalistę. Sikorski stał się w latach dziewięćdziesiątych postacią nieomal kultową.
Wracając do płyty „For Tomasz Sikorski” – John Tilbury tak opisuje materiał: „Muzyka na tym albumie ukazuje doskonały słuch Sikorskiego w kwestii harmonii i rejestrów. „Minimalizm” jego utworów wynikał naturalnie, powtórzenia nigdy nie wydają się arbitralne. Ale przede wszystkim jest to par excellence muzyka fortepianowa. Końcowa improwizacja na fortepian to mój skromny hołd, elegijny w swym charakterze, wypełniony echami oraz prywatnymi wspomnieniami o człowieku i jego muzyce.”
Ich znajomość, dodaje Tilbury, nie trwała zbyt długo: „Po moim powrocie do Anglii w 1965 roku straciliśmy kontakt. Prowadziliśmy zabiegane życie, a nasze ścieżki już nigdy się nie skrzyżowały. Ale pamięć pozostaje. Silna i przejrzysta. To były dobre czasy…” (nowamuzyka)
Tomasz Sikorski was a Polish pianist and composer (1939 - 1988): "At very beginning of his career as a composer, Sikorski clearly defined the path he would take and never departed from it. What he always found the most important was the sound itself - the acoustic object with its initial phase, its resonance, its vibration and its inner substance. His primary interest was always in the tonal gesture, the sounding phenomenon and pinned them to a piece of paper rather as some people pin butterflies." When he was student he was friends with John Tilbury, who also studied in Warsaw, but after Tilbury got back to England they lost touch. Now this pianist (of AMM fame) plays three of his pieces and a lengthier improvisation dedicated to his old friend. In that piece he shows us how Tilbury has developed over the years as extraordinary pianist with extended techniques above and beyond the piano. AMM fans - and I am one, although I haven't played many of their works in recent years - will surely recognize his style, ever so apparent on AMM albums. This is surely a different work than the three Sikorski pieces, which are all about playing the keys of the piano in a minimal way - sparse with notes, rather than repeating phrases. The tonal gesture I should think, as his music is very beautiful and poetic, along the lines, I should think (but I am no expert) of Erik Satie or Claude Debussy. Highly classical music, even by the 'modern'standard of the time when it composed. It makes a great CD however. (bocianrecords)
. .
OdpowiedzUsuńDziękuję!
OdpowiedzUsuń