74 Grupa Biednych - the lonely, white sail of polish psychedelia


Zebrane nagrania są jedynie zbiorem tego, co jest dostępne w sieci. Nie ma jak dotąd żadnych zrealizowanych w formie płyty. Czekamy ....

74 Grupa Biednych (w późniejszym okresie zespół używał także nazwy Grupa 74) - polski zespół rockowy, który był też swego rodzaju ruchem społecznym, powstały w Ustce w 1966 roku. Grupę tworzyli: Joanna Izdebska - śpiew; Jerzy Izdebski - gitara, śpiew; Andrzej Emil Pakulnicki Anatol - gitara; Roman Wawrowski - gitara basowa, Wojciech Nierzwicki - perkusja. Wówczas współpracowali z formacją m.in.: Franciszek Rymarz - gitara; Janusz Piórkowski - śpiew; Piotr “Pastor” Buldeski - gitara, śpiew; Jacek Malicki - flet; Dominik Kuta - flet; Stanisław Sokołowski - wykonawca fuzz-box i akcesoriów do głośników, gitar i wzmacniaczy. Zespół ćwiczył, m. in. na wydmach utwory z repertuaru The Beatles, The Kings, The Who, The Rolling Stones, The Yardbirds, The Small Faces, The Hollies, The Searchers, których słuchał  w popowych stacjach zachodnich, czyli Radio Nord (piracka stacja skandynawska na statku Lucky Star na Bałtyku), Radio Luxembourg, Caroline, Veronica, London. Formacja była magnesem ściągającym do Ustki młodzież z całej Polski. Przed 1967 rokiem ośmiotysięczna Ustka nie była tak popularnym wczasowiskiem, jak po pierwszych występach 74GB.

- Teksty były na czasie - wspomina Joanna Izdebska-Morycińska, siostra Jerzego Izdebskiego.

- Nie było w nich buntu i nie były prosto w oczy. Były to poetyckie przekazy o tym, co jest ważne dla człowieka. Ludziom to się tak podobało,że ściągali do Ustki, aby nas posłuchać z całej Polski.

Latem 1968 r. 74 Grupa Biednych wystąpiła po raz pierwszy w Ustce na placu ośrodka Na Palach (obecnie muszla koncertowa) z własnym repertuarem. Przebojem był utwór "Jestem Wolny" oraz "Lato w Ustce" i "Ballada o młynarzu". Zespół występował także z tyłu Hali Targowej między straganami na ogrodzonym placu i w Domu Kultury. Występy grupy cieszyły sporym powodzeniem. W tym czasie zespół występował w składzie: Jerzy Izdebski - gitara, śpiew; Ryszard Klorek - gitara basowa; Henryk Tomala (zamarzł a przystanku autobusowym zimą 1982 roku w Katowicach) - perkusja. Zespół prezentował się szokująco; długie włosy, kwieciste koszule (moda na flower power), bez butów, często w płetwach pływackich, w przedwojennych ubraniach dziadków i babci, żaboty, apaszki. Czasami na mokro w podkoszulkach oblepionych morskim piaskiem i przypominał małe, prywatne przedsiębiorstwo. Wszystkie gitary były wykonane przez muzyków własnoręcznie, także kolumny głośnikowe, wzmacniacze, kamery pogłosowe i mikrofony zbudowane z wkładek telefonicznych, sitek do cedzenia herbaty i szpulek od nici. Muzycy sami pisali piosenki, nie mając managera sami zajmowali się organizacja koncertów, reklamą i relacjami publicznymi, sami kontrolowali wydatki z wpływów za koncerty przeznaczone na zakup instrumentów, głośników itp.

Po Polsce rozeszła się fama o nadzwyczajnych występach zespołu w Ustce, o hippisowskich zlotach, o happeningach, o polskim stylu underground. Prasa dezinformowała czytelników przypisując zespołowi inklinacje hippisowskie. Konotacje hippisowskie powstały z powodu zaprzyjaźnienia zespołu ze środowiskami artystycznymi i akademickimi z Warszawy, Łodzi, Krakowa, które nagle pojawiły się w Ustce na występach formacji. O Pastorze, Pająku, Krokodylu, Korze i jej siostrze Dolores, o Balubie i Psie wiedziała cała Polska z krytykującej ich postawie prasy komunistycznej: "Polityka", "Trybuna Ludu", "Kultura". W pewnym okresie władze zakazały grupie występowania we wszystkich klubach studenckich na Pomorzu. Nikt jej nie pomagał z wyjątkiem Piórkowskiego kierownika Domu Rybaka, który pozwalał muzykom odbywać próby i występować w swojej sali dzieląc z nimi wpływy z biletów. Ich styl zarażał innych. Długie włosy stawały się coraz dłuższe. Jeden z fanów grupy Kostek Kozdroj noszący jedne z najdłuższych włosów w Ustce właśnie za włosy został napadnięty przez usteckich zbirów z MO oślepiony gazem i zepchnięty do kanału portowego gdzie utonął.

Jesienią 1969 r. formacja wzięła udział w I Ogólnopolskim Festiwalu Awangardy Beatowej w Kaliszu, gdzie otrzymała wyróżnienie. W kolejnych dwóch latach zespół uczestniczył w wielu konkursach i festiwalach studenckich oraz Jazz nad Odrą, gdzie zdobywał nagrody wraz z grupami Laboratorium, Respekt, Test i Krystyną Prońko. Grupa zarejestrowała część swoich nagrań w radiu i telewizji. 74 Grupa Biednych była przykładem zaangażowania polskiej młodzieży w walkę z reżimem komunistycznym dlatego formacji nie udało się nagrać płyty ponieważ strona komercyjna była dla nich zamknięta. Wkrótce zaczęły się prześladowania. Milicja, SB, PZPR, LWP rożnymi sposobami starali się przeszkodzić muzykom w karierze. Pobicia, rewizje w domach, aresztowania a jednak prasa muzyczna odnotowywała sukcesy. Kilka artykułów o grupie opublikował "Jazz", który pisał o 74 Grupie Biednych jako o samowystarczalnym koncernie i wschodzącej gwieździe, której bez wątpienia przypadła rola polskich Beatlesów. W rubryce Romana Waschko (1921-2002) publikowanej w prasie młodzieżowej, 74GB znalazła się jako odkrycie roku 1970.


Na koncertach w tym okresie grupa występowała dość często z trębaczem, z drugim perkusistą oraz z kontrabasem i fletem. W latach 1969-1973 zespół stworzył własne charakterystyczne brzmienie, repertuar utworów i uznanie fanów w całej Polsce. W skład grupy wchodzili: Jerzy Izdebski - gitara, harmonijka ustna, śpiew; Andrzej Diering - trąbka; Kazimierz Panasiak - gitara basowa; Bogdan Miś - perkusja; Henryk Tomala - perkusja. Z formacją współpracowali także: Grażyna Łobaszewska - śpiew; Ryszard Gwalbert Misiek (1947-2010) - saksofon; Ewa Sośnicka - śpiew; Zdzisław Pawiłojś - gitara basowa; Stanisław Ząbek - kontrabas, Janusz Prymkiewicz - pianino, Andrzej Guziński - organy, Zdzisław Malinowski - teksty piosenek, perkusja;  Bogdan Winiarczyk - teksty piosenek; Andrzej Kowalski - taniec na scenie; Stanisław -  elektryk zespołu; Lech Wieleba - akustyk; Ryszard Chodysz - manager. Grupa występowała w sopockim Non Stopie i w gdańskim Żaku na zmianę z Czesławem Niemenem. W tym okresie powstały nagradzane wielokrotnie kompozycje "Zanim"; "Co przyniesie nam lato"; "Każda rzecz ma swój czas". Bodajże w 1971 roku tłumy ludzi przybyły na koncert 74 Grupy Biednych pod gołym niebem w Rowach. Wystąpili wtedy z nimi m.in. wokalistka Ewa Sośnicka, Zenon Laskowik z poznańskiego kabaretu TEY. Zachowało się nagranie archiwalne całości koncertu dokonane przez inżyniera z Polskiego Radia w Poznaniu.

W 1972 r. zespół połączył się z muzykami zespołu nazwą Sygnały i razem z nimi występował pod nazwą Sygnały 74. Ostatni występ zespołu odbył się w 1973 r. Członkowie zespołu rozpoczęli własne kariery artystyczne występując ze znanymi gwiazdami polskiej muzyki w kraju i za granicą. Jerzy Izdebski występował w klubach, galeriach i pubach w Londynie i na kontynencie w latach 1975-79. W tym samym okresie pracował też nad fuzz box i w rezultacie zdobył angielski i amerykański patent na przystawkę do instrumentów muzycznych. W kilka dni po ogłoszeniu przez reżim komunistyczny stanu wojennego w Polsce (13 grudzień 1981) dowodzonego przez generała Jaruzelskiego o 74 Grupie Biednych napisano w New Musical Express. Autor przedstawił historię zachodniej muzyki w Polsce komunistycznej, na tle przemian politycznych. Wymieniona była 74 Grupa Biednych i Ustka jako ważne ogniwa oporu młodzieży polskiej przeciwko barbarzyństwu komunistycznych rządów w Polsce. Żaden inny polski zespół nie był wymieniony w tym kontekście. Jerzy Izdebski zmarł 13 grudnia 2010 r. w Londynie po ciężkiej chorobie. Miał 63 lata.

Adam Paluch
http://polskirocklat60i70.blogspot.com/2013/06/jestem-wolny-74-grupa-biednych.html

Strona fanowska:

Post o Jerzym Izdebskim:

Post o Piotrze „Pastorze” Buldeskim:

Źródła:



Jerzy Izdebski
Czterdzieści lat temu powstała 74 Grupa Biednych
(tekst pisany parę lat temu - Jerzy Izdebski zmarł w 2010)

Wszystko zaczęło się na wydmach. To było najlepsze miejsce na próby. Dwie gitary, harmonijka ustna, tamburino i szum morza....Próbowaliśmy naśladować The Beatles, The Kings, The Who, The Rolling Stones, The Yardbirds, The Small Faces, The Hollies, The Searchers. Słuchaliśmy ich w dzień z Radio Nord ( piracka stacja skandynawska na statku Lucky Star na Bałtyku) a w nocy na Radio Luxembourg, Caroline, Veronica, London. Latem 1968 roku, gdy komunistyczne armie razem z polska, krwawo rozprawiały się z antykomunistycznym powstaniem w Pradze, 74 Grupa Biednych wystąpiła po raz pierwszy w Ustce na placu ośrodka Na Palach (obecnie muszla koncertowa) z własnym repertuarem. Przebojem był utwór

Jestem Wolny (słowa i muzyka J. Izdebski).

Jestem Wolny
Myśli dzisiaj mam swobodne,
w oczach moich szczęście jest
rękę mogę dziś do góry podnieść
jestem wolny!
Nikt nie będzie do mnie strzelać
nikt nie zwiąże moich rak
nikt nie będzie mnie poniżać
jestem wolny!
Zostaw bracie działo
działo niesie śmierć
zostaw bracie mundur śmierci
w worek odziej się
nie szanowałeś godności swej.

Udało się nam tez występować na tyle Hali Targowej miedzy straganami na ogrodzonym placu, (obecnie nowa cześć cmentarza) i w Domu Kultury. Publiczność musiała kupować bilety na dwa tygodnie wcześniej. Przychodziły tłumy, brakowało biletów i miejsc. A my śpiewaliśmy:

Lato w Ustce (słowa i muzyka J. Izdebski)

Lato w Ustce jest znów
powróciło ze snu
dawnych znajomych możesz spotkać tu.
Znowu plaża i wiatr,
znów upały co dnia
i morskie fale u twych stop

Publiczność szalała z radości gdy śpiewaliśmy im surrealistyczna Balladę o Młynarzu, prowokującą, obalającą bariery rutyny i sztucznej odwagi.... (słowa i muzyka Andrzej Pakulnicki):

Pędź dzielny młynarzu w srebrzystym popiele
z uczuć twych wypalonych na mąkę, na mąkę
pędź aż w twych dzieżach głos buntu zadudni
i Józef wyjdzie z pieca nucąc swoją piosenkę
Pędząc tak bezdrożami snów dawno zapomnianych,
oczekujesz, że kiedyś głos śledzi cię zbudzi
wtem przestrzeń się otwiera i jest dla nich brama
ciuch, ciuch, ciuch już jadą, już jadą, już jadą
A gdy ujrzysz kiedyś kres swojej wędrówki
spojrzysz wokół radośnie, poklepiesz wielbłąda
krzykniesz: mąka! grajcie surmy zbrojne
i padłszy na kolana zagryziesz pająka.
O wy, którzy potem oblewacie
trudy codzienności
weźcie z niego przykład
trzeba żyć i marzyć by zbawić ten świat.

Zespół prezentował się szokująco; długie włosy, kwiaciaste koszule (moda na flower power), bez butów, często w płetwach pływackich, w przedwojennych ubraniach dziadków i babci, żaboty, apaszki. Czasami na mokro (wet look) w podkoszulkach oblepionych bielusieńkim jak śnieg morskim piaskiem ( już go nie ma w Ustce). Wszystkie gitary były wykonane przez nas własnoręcznie, także kolumny głośnikowe, wzmacniacze, kamery pogłosowe i....mikrofony zbudowane z wkładek telefonicznych, sitek do cedzenia herbaty i szpulek od nici. Miesięcznik Jazz pisał o 74 Grupie Biednych jako o samowystarczalnym koncernie i wschodzącej gwieździe, której bez wątpienia przypadła rola polskich Beatlesów.

Borykaliśmy się z wieloma problemami. Perkusje trzeba było kupić, znaleźć żyrantów, spłacać raty. Wzmacniacze i głośniki potrzebne były lepsze, a to pociągało nowe wydatki. Pokrywaliśmy je w części ze sprzedaży biletów i z własnych kieszeni. Nikt nam nie pomagał z wyjątkiem Pana Piórkowskiego kierownika Domu Rybaka, który pozwalał nam odbywać próby i występować w swojej sali dzieląc z nami wpływy z biletów. Komitet miejski PZPR, milicja , SB i dowództwo Garnizonu wiele razy wzywało mnie na rozmowy przy drzwiach zamkniętych. Dlaczego nie chcecie wpuszczać wojska na swoje występy? Jaka Bieda? W socjalizmie nie ma biedy!

„Glos buntu zadudni”- jakiego buntu? Jestem wolny....co to ma znaczyć?...

Po Polsce pędziła fama o nadzwyczajnych występach zespołu w Ustce, o hippisowskich zlotach, o happeningach, o polskim stylu underground.. Prasa dezinformowała czytelników przypisując inklinacje hippisowskie zespołowi. Gdy powstawał nikt z nas nie był hippie. Ideologia flower power nie była nam bliska, ponieważ powstała na gruncie sytuacji politycznej w USA i nie mogła być wiernie skopiowana na grunt polski. Z pewnością moda w ubiorze, fryzurze i może gestach nas interesowała, i to wszystko. Nie mogliśmy występować przeciwko armii USA walczącej w Wietnamie przeciwko komunistom. Konotacje hippisowskie powstały z powodu zaprzyjaźnienia zespołu ze środowiskami artystycznymi i akademickimi z Warszawy, Lodzi, Krakowa, które nagle pojawiły się w Ustce na naszych występach. Niektórzy z tych ludzi obnosili się ze swoja hipiesowsczyzna po Ustce i nie tylko. O Pastorze, Pająku, Krokodylu, Korze i jej siostrze Dolores, o Balubie i Psie wiedziała cala Polska z krytykującej ich postawie prasy komunistycznej: Polityka, Trybuna Ludu, Kultura. My w Ustce założyliśmy zespól żeby się wyżyć twórczo. Byliśmy już pracującymi lub studiującymi ludźmi. Hippiesi z centralnej Polski, którzy do nas dołączyli, pozostawiali swoje studia lub zakłady pracy i kontestowali żyjąc jak polne lilie.....

Jesienią 1968 zostaliśmy zaproszeni do Kalisza na Pierwszy Ogólnopolski Festiwal Awangardy Beatowej ( prekursor Jarocina) i otrzymaliśmy nagrodę wyróżnienie. W następnych dwóch latach zdobyliśmy pierwsze nagrody wraz z Laboratorium, Respekt, Test, Pronko. Po tym dokonaliśmy kilku nagrań dla Polskiego Radia i TV. Wygraliśmy wiele nagród w Polsce występując na różnych konkursach i festiwalach w tym studenckich i Jazz nad Odra,. Niestety nie udało się nam nagrać płyty. Komercyjna strona była dla nas zamknięta. Wkrótce zaczęły się prześladowania. Milicja, SB, PZPR, LWP rożnymi sposobami starali się nam przeszkodzić w karierze. Pobicia, rewizje w domach, aresztowania...

Nie poddawaliśmy się. Po wielu eksperymentach udało się nam zbudować mechaniczną wersje fuzz-box. Brzmiał jak ten słynny fuzz-box w Satisfaction the Rolling Stones. Zbudowaliśmy własne przystawki do gitar, kamery pogłosowe sprężynowe i taśmowe.


W latach 1969-73 zespól stworzył własne charakterystyczne brzmienie, repertuar utworów i wielkie ilości fanów w całej Polsce. Sukcesem były występy w sopockim NONStopie i w gdańskim Żaku na zmianę z Czesławem Niemenem. W tym okresie powstały; nagradzane wielokrotnie kompozycje Zanim, Co przyniesie nam Lato, Każda rzecz ma swój czas i inne (Izdebski).

Co przyniesie nam lato ( po rozruchach grudniowych na Wybrzeżu w 1970, Izdebski);

Kto to wie, co przyniesie nam lato,
może nocą umrze słońce i deszcz?
Kto to wie, czy do brzegu dopłyną
fale mórz, jeśli ucichnie wiatr?

Który świt będzie dla nas nadzieją
Który dzień będzie miał dla nas sens
Chwycić wiatr próbowało już wielu
chwycić czas jest jeszcze trudniej niż wiatr

Prasa odnotowywała od czasu do czasu nasze sukcesy. Kilka artykułów o 74GB opublikował Jazz. W rubryce Romana Waszko publikowanej w prasie młodzieżowej, 74GB znalazła się jako odkrycie roku 1970. Na koncertach w tym okresie zespół występował często z trębaczem, z drugim perkusista, z kontrabasem i fletem. Ostatni występ odbył się w 1973.

W kilka dni po ogłoszeniu przez reżim komunistyczny stanu wojennego w Polsce dowodzonego przez tow. Jaruzelskiego, ktoś zadzwonił do mnie w Londynie i powiedział że, piszą o 74 Grupie Biednych w New Musical Express. Rzeczywiście na środkowej rozkładówce było duże zdjęcie przewróconego Pałacu Kultury, zdjęcia czołgów Jaruzelskiego i jego milicji z pałkami. Autor przedstawił historie zachodniej muzyki w Polsce komunistycznej, na tle przemian politycznych. Wymieniona była z nazwy 74 Grupa Biednych i Ustka jako ważne ogniwa oporu młodzieży polskiej przeciwko barbarzyństwu komunistycznych rządów w Polsce.

Żaden inny polski zespół nie był wymieniony w tym sensie....Myślę dzisiaj, ze zasłużyliśmy na to, my wszyscy którzy daliśmy swoje talenty, czas, pieniądze i dużo więcej, aby Jestem Wolny mogły w końcu powiedzieć miliony naszych rówieśników.

Patrząc z dystansu 40 lat na 74 Grupę Biednych można zrozumieć jaki spustoszenie poczynili komuniści w naszym życiu, w naszej ojczyźnie. Nie mając żadnego zaplecza finansowego, żadnego patrona i na dodatek cała potęgę aparatu ucisku komunistycznego reżimu przeciwko sobie, zdołaliśmy sami zrobić bardzo dużo. To było prywatne przedsiębiorstwo, przykład inicjatywy młodych, piękny przykład bezkompromisowego stanowiska wobec komunistycznego bezprawia i ciemnoty. Chcieliśmy grać, i dlatego musieliśmy nauczyć się stolarki, elektroniki, tapicerki, lutnictwa...

Musieliśmy sami napisać muzykę i słowa, sami zorganizować koncerty, sami kontrolować wpływy do naszej kasy na zakup instrumentów, głośników itp. Sami musieliśmy zajmować się reklamą zespołu i relacjami publicznymi. Do obecnej chwili na elewatorze w porcie przy ul. Portowej widnieją pozostałości jednej z reklam. Białe duże litery namalowane na czerwonej cegle; 74GB, każda środa, 17:00. MDK. Inne napisy na plotach, i na chodnikach już nie istnieją.

Zespół był magnesem ściągającym do Ustki młodzież z całej Polski. Przed 1967 rokiem 8 tysięczna Ustka nie była tak popularnym wczasowiskiem, jak po pierwszych występach 74GB. Zespół był najlepszym promotorem Ustki w kraju. W owym czasie nie było ani promenady ani restauracji nadmorskich ani ogródków z piwem ani smażalni ryb ani biura promocji miasta..... W pewnym okresie siedziba zespołu i jego najbardziej zaufanych fanów była piękna poniemiecka podpiwniczona altana w bukowym parku nad plażą. Tutaj odwiedzali nas dziennikarze ze stolicy, muzycy, fani. Robiliśmy sobie w niej próby unplaged. Na koniec milicja ustecka wrzuciła nam gazy łzawiące a pałkami i butami zdemolowała nasz dobytek. Byliśmy zatrzymywani i przesłuchiwani. Nie lubili nas za nasza modę, ekstrawagancję, odwagę i przekaz. Przekaz był jasny i klarowny. Przenosiliśmy ideały zachodnie docierające do nas przez muzykę z popowych stacji zachodnich. Byliśmy znakomitym medium, docierającym masowo do najbardziej niespokojnej i ambitnej części społeczeństwa polskiego, do młodzieży. Słowa piosenki Jestem Wolny znała cala Polska. Słuchałem jak cytowane były przez młodych ludzi na warszawskiej starówce i we Wrocławiu. Zjeżdżająca się do Ustki młodzież prześcigała się w modzie, w nowych gestach, w sposobie mówienia i zachowania. Odbyły się dwa słynne na całą Polskę happeningi plażowe, których scenariusze powstały w altanie. Zbudowaliśmy z kolegami nadajnik radiowy i nadawaliśmy z płyt pocztówkowych zachodnie przeboje na falach średnich. Bodajże w 1971 roku tłumy przybyły na nasz koncert pod gołym niebem w Rowach. Wystąpiła z nami E. Sośnicka, Pan Laskowik z kabaretu poznańskiego i inni. Do dzisiaj istnieje archiwalne nagranie całości koncertu dokonane przez inżyniera z Polskiego Radia w Poznaniu.

O tym jaka była wówczas Ustka może świadczyć takie oto zdarzenie: po występie środowym w Domu Rybaka (MDK) zostawiłem swoja gitarę na zewnątrz budynku opartą o ścianę. Zawsze był tłumek fanów i trzeba było z nimi po zamknięciu budynku pożartować, porozmawiać, zaimponować ładnym przyjezdnym dziewczynom. A dziewczyny mogły naprawdę zamieszać w głowie tak, ze nawet o gitarze człowiek nie pamiętał. Instrument stal cala noc do rana i nikt go nie ukradł. Następnego dnia znalazła go jakaś kobieta idąca na poranna msze świętą i odniosła do mieszkania moich rodziców....

Nasi młodsi o kilka lat koledzy dzielnie dopingowali wiośnie usteckiej, wybuchowi młodej twórczości. Wielu z nich zaczęło grać na instrumentach, pisać poezje, malować obrazy, rzeźbić...Dzisiaj kontynuują swoja sztukę rozsiani po świecie; Wojciech Strahl wystawia swoje rzeźby w znanych galeriach Ameryki, Gosia Piórkowska nadal komponuje, maluje, ilustruje w USA, Ś.P. A. Gawlak do niedawna malował w Niemczech, a zmarły kilka lat temu w USA perkusista z Ustki Ś.P. Lipiński też był poderwany do lotu przez 74GB.

74 Grupa Biednych była przykładem zaangażowania polskiej młodzieży w walkę z reżimem PZPR, z komunizmem. Za tę postawę zapłaciliśmy wysoką cenę. Wypłyniecie zespołu na niwę komercyji było zakazane. Nie mogliśmy nigdy nagrać ani płyty ani odbyć tourne po Polsce. W pewnym czasie mięliśmy zakaz występowania we wszystkich klubach studenckich na Pomorzu. Nasz styl zarażał innych. Długie włosy stawały się coraz dłuższe. Wielu naszych fanów było prześladowanych za te włosy. Kostek Kozdroj noszący jedne z najdłuższych włosów w Ustce właśnie za włosy został napadnięty przez usteckich zbirów z MO oślepiony gazem i zepchnięty do kanału portowego gdzie utonął na oczach umundurowanych bandytów Kaszkiewicza i Zbigniewa Gorczyńskiego, którzy nigdy za to stracone młode życie nie zostali osadzeni i ukarani. Widział te zbrodnie jeden z latarników na latarni morskiej ale przez lata milczał obawiając się represji. 74 Grupa Biednych była fenomenem przedsiębiorczości, samowystarczalności, wiary we własne siły i wzorem młodzieńczej odwagi. Gdybyśmy w tamtym okresie mieszkali w zachodnim państwie, zrobilibyśmy karierę artystyczna i zarobilibyśmy dużo pieniędzy. Z pewnością zainteresowała by się nami nie jedna wytwórnia płyt i nie jedna agencja artystyczna. Niestety żyliśmy w sowieckiej niewoli dozorowanej przez bandytów, zdrajców i łobuzów z PZPR. Są nam winni bardzo dużo a do tej pory nikt z nich nie powiedział nam chociaż raz słowa przepraszam.

Po moim wyjeździe z Polski w 1974, zespół przestał istnieć. Jego członkowie rozpoczęli własne kariery artystyczne występując ze znanymi gwiazdami polskiej muzyki w kraju i podróżowali za granice. Mi udało się występować w klubach, galeriach i pubach w Londynie i na kontynencie w okresie 1975-79. Grałem też w Institute of Contemporary Art na The Mall. W tym samym okresie kontynuowałem prace nad fuzz box i w ich rezultacie zdobyłem od królewskiego Paten Office patent na przystawkę do instrumentów muzycznych i w rok później po zażartej walce z firma japońska patent USA w Washingtonie. Dla 74 Grupy Biednych najwyższa wartością była wolność. Dlatego zespół zapłacił najwyższą cenę: nie nagrał żadnej płyty i nie odbył żadnego tourne po Polsce ani zagranicą. Nasza “konkurencja” występowała w radio, w tv, koncertowała zarobkowo w Polsce i zagranica, bo nie występowała przeciwko systemowi komunistycznemu. Dzisiaj jesteśmy my wszyscy z tamtych lat starszymi ludźmi i bez kompleksów możemy opowiadać o naszej nieskorumpowanej młodości, a na dodatek każdy z nas może podnieść do góry ręce i powiedzieć Jestem Wolny.

Pierwszy skład (1966/67)

• Joanna Izdebska vocal
• Jerzy Izdebski gitara, vocal
• Andrzej Emil Pakulnicki Anatol, gitara ( tworca nazwy zespolu)
• Roman Wawrowski gitara basowa
• Wojciech Nierzwicki perkusja
• wspolpraca: Franciszek Rymarz gitara
• Janusz Piorkowski vocal
• Piotr Buldeski “Pastor” (zmarl w Australii 2005)
• Jacek Malicki flet
• Dominik - flet (Później Czerwone Gitary)
• Stanisław Sokołowski wykonawca fuzz-box i akcesoriow metalowych do glosnikow, do gitar i do wzmacniaczy

Drugi skład (1968):
• Jerzy Izdebski gitara vocal
• Ryszard Klorek gitara basowa
• Henryk Tomala perkusja (zabity w stanie wojennym w Katowicach)

Trzeci skład 1970-73

• Jerzy Izdebski gitara, harmonijka, vocal
• Andrzej Diering trąbka
• Bogdan Mis perkusja
• Kazimierz Panasiak gitara basowa
• Henryk Tomala perkusja
• współpraca: Grażyna Łobaszewska vocal
• Gwalbert Misiek saksofon
• Ewa Sosnicka vocal (siostra Zdzisławy)
• Zdzisław Pawilojc gitara basowa
• Zdzisław Malinowski teksty piosenek
• Bogdan Winiarczyk teksty piosenek
• Andrzej Kowalski taniec na scenie (zamordowany w Słupsku przez MO)
• Stasio.............. elektryk zespołu (zamordowany w Słupsku przez MO)
• Lech Wieleba akustyk
• Ryszard Chodysz agent



The 74 Group of Poor is one of the forgotten pearls of polish rock and western psychedelic rock. They didn't realize any album or single. People says that maybe some of them exists in radio archives. We are wainting taht somebody discover them. This archive is a amateur collection of track which are aviable in the web.

What will bring us summer (after the December riots on the Coast in 1970, author George Izdebski)

Who knows what will bring us summer,
You may die by night Sun and rain?
who knows whether to shore
waves can reach the seas, if go silent?
That will hopefully for us, dawn
That day will have meaning for us
Grab the wind have tried many
grab the time is even harder than the wind.

74 Group of Poor (at a later period the team used also name of a Group of 74) - polish rock band, which was also a kind of social movement, formed in 1966 in Ustka. The group consisted of: Joanna Izdebska-vocals; Jerzy Izdebski - guitar, vocals; Andrew Emil Pakulnicki "Anatol" – guitar; Roman Wawrowski – bass guitar, Wojciech Nierzwicki - drums. Then cooperated with the formation, among others: Francis Saddler - guitar; Janusz Piórkowski – vocals; Piotr "Pastor" Buldeski (1949-2005) - vocals, guitar; Jack Malicki - flute; Dominik Kuta - flute; Stanisław Sokolowski - performer fuzz-box and accessories for speakers, guitars and amplifiers. A team of trained, inter alia, on the dunes from the repertoire of songs of The Beatles, The Kings, The Who, The Rolling Stones, The Yardbirds, The Small Faces, The Hollies, The Searchers, which listened to the pop stations, or Radio Nord (pirate station on board a ship on the Baltic Sea Lucky Star in Scandinavia), Radio Luxembourg, Caroline, Veronica, London. The formation was a magnet for young people from across the Polish Ustka astringent. Before 1967 the year with eight thousand inhabitants of Ustka was not so popular as a holiday resort after the first concerts 74 Group of Poor

-Texts were on time - mention Joanna Izdebska-Morycińska, the sister of George Izdebski.

-There was a rebellion and in them were not straight in the eye. These were the poetic messages about what is important to a man. People so I liked that they drifted to Ustka, to let us hear from across Polish.

In the summer of 1968, 74 Group of Poor appeared for the first time after the in Ustka at square on stilts (now concert shell) with its own repertoire. Hit was the song "I am free" and "Summer in Ustka" and "The Ballad of Miller". The band also performed on the back of the Market between the stalls in the fenced square and the House of culture. Performances have enjoyed considerable success. During this time the band performed in the composition: Jerzy Izdebski - guitar, vocals; Richard Klorek - bass guitar; Henry Tomala (froze at the bus stop in the winter of 1982 in Katowice) - drums. The team presented a shockingly; long hair, flowery shirts (fashion on flower power) without shoes, often in swimming fins, in pre-war clothes grandparents and my grandmother, jabots, scarves. Sometimes wet t-shirts caked sea sand and resembled a small company. All the guitars were made by musicians personally, including speakers, amplifiers, cameras and microphones reverberant built with inserts, sitek to straining tea and bobbins of thread. The musicians themselves wrote the song not having a Manager they themselves engaged in the organization of concerts, advertising and public relations, they controlled spending with receipts for the concerts dedicated to the purchase of instruments, speakers and the like.

Poland news spread about the band in performances of extraordinary fama Ustka, a popular hippy rallies, happenings, Polish style underground. The press was misleading readers by assigning a team the influence of hippies. Connotations of hippie formed due to befriending the band with artistic communities and academia from Warsaw, Łódź, Kraków, which suddenly appeared in Ustka at concerts. About Pastor, Spider, Crocodile, and Bark and her sister Dolores, Baluba and Dog knew whole Poland with criticized their attitude the Communist press: "Politics", "Tribune of the people", "Culture". Over a period of time, the authorities have banned a group of all student clubs in Pomerania. No one helped her with the exception of the Piórkowski head of the "House of a Fisherman" that allowed musicians to hold trials and appear in your classroom by sharing with them the proceeds from the tickets. Their style infect others. Long hair kept getting longer. One of the Group's fans some of the hair was Kostek Kozdroj bearing  some of the longest hair in Ustka is the hair was attacked by thugs from the Civic Militia of Ustka, blinded and relegated to a port channel where he drowned.

 In the fall of 1969 formation took part in the first National Festival Of Beat in Kalisz, where she received Honorable mention. In the next two years, the band participated in many competitions and festivals and student Jazz nad Odrą, where he won the prize together with Laboratory, Respect, Test and Krystyna Prońko. Group registered some of their recordings on radio and television. 74 Group Poor was an example of the involvement of Polish youth in the fight against the Communist regime because of the formation of the failed burn because the page was closed for commercial. Soon began to persecution. The police, security service, Poland the United workers ' Party, a popular Polish Army in various ways attempted to prevent the musicians in a career. Beatings, revisions in nursing homes, arrest and yet music press has been successful. Several articles about the Group published the "Jazz", who wrote about the poor Group self-sufficient as a group of 74 and rising star, which without a doubt was the role of the Polish Beatles. Under Roman Waschko (1921-2002) published in the press, the youth, 74 GB as was the discovery of the 1970s.


At concerts during this period, the group performed quite frequently with trumpet player, with a second drummer, and upright bass and flute. In the years 1969-1973 team created their own distinctive sound, repertoire of songs and appreciation of fans in Poland. The group consisted of: Jerzy Izdebski - guitar, harmonica, vocals; Andrew Diering - trumpet; Bogdan Bear - drums; Kazimierz Panasiak - bass guitar; Henry Tomala - drums. With formation worked also: Grażyna Łobaszewska – vocals; Richard "Gwalbert" Teddy Bear (1947-2010) - saxophone; Ewa Sośnicka - vocals; Zdzisław Pawilojc - bass guitar; Stanisław Ząbek - double bass, Janusz Prymkiewicz - piano, Andrew Guziński - organ, Zdzisław Malinowski - lyrics, drums; Bogdan Winiarczyk - lyrics; Andrew Kowalski - dancing on stage; Stanisław - electrician team; Lech Wieleba - sound engineer; Richard Chodysz - manager. The group performed in Sopot and Gdańsk in the rate of Non-Żaku with Czesław Niemen. During this period formed the award winning compositions "Before"; "What will bring us summer"; "Each thing has its time." Perhaps in 1971, crowds of people came to the concert 74 Poor Group under the open sky in Rowy. Starring then with them, among others. singer Ewa Sośnicka, Zenon Laskowik with Poznań cabaret TEY. Archival footage survived a whole concert made by the engineer of the Polish radio in Poznań.

In 1972, the team merged with team name signals and together with them he performed under the name Signals 74. The band's last appearance was in 1973, the band members started their own artistic career performing with well-known stars of Polish music in Poland and abroad. Jerzy Izdebski has performed in clubs, galleries and pubs in London and on the continent in the years 1975-79. During the same period, he also worked on the fuzz box and as a result won the English and American patent for a snap-in for musical instruments. A few days after the announcement by the Communist regime of martial law in Poland (December 13, 1981) led by General Jaruzelski the author presented the history of Western music in the communist Poland, against the backdrop of political change. This was 74 Group of Poor and Ustka as important links of Polish youth resistance against the cruelty Communist rule in Poland. No other Polish team was not mentioned in this context. Jerzy Izdebski died December 13, 2010 in London, after a severe illness. He had 63 years.

9 komentarzy:

  1. Anonimowy24/2/14

    Witam,
    A może byś tak kolego jeszcze podał link (http://polskirocklat60i70.blogspot.com/2013/06/jestem-wolny-74-grupa-biednych.html)do mojego bloga, co? Stamtąd przecież wziąłeś notkę mojego autorstwa ze wszystkimi przypisami(zastanawiam się, czy jeszcze bardziej jej nie przerobić, ale chyba zostawię tak jak jest póki co). Byłbym wdzięczny.

    Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo proszę i przepraszam za nieuważność. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy24/2/14

    Może Pan Adam mógłby faktycznie pomyśleć o przeredagowaniu tekstu, bo z kolei w jego notce są całe fragmenty żywcem wyjęte ze wspomnień Izdebskiego, który zresztą zacytowałeś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy24/2/14

    Witam i dziękuję,
    Z perspektywy czasu przeważnie inaczej patrzę na dany tekst i coś zmieniam. W przypadku 74 GB może rzeczywiście miejscami jest zbyt dosłownie, pomyśle nad tym. Z drugiej strony w wypowiedziach śp. Izdebskiego w większości przypadków są rzeczy, których nie znajdzie się gdzieś indziej to i nic w tym dziwnego, że wynotowałem info akurat stąd a i tak mam wrażenie, że za dużo w jego wypowiedziach a może w samym artykule chaosu... Niby jest kilka artykułów o 74 GB, ale wcale nie aż tak dużo.

    Ps. Chodziło mi tylko o podanie linku. Adam Paluch to można powiedzieć mój nick (nie chciałem ujawniać wścibskiemu internetowi jak się nazywam), który jeżeli się da to zmienię i nie trzeba się nim sugerować :). Wcześniej widoczny był nick Muzykant.

    Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że coraz częściej mówi się o 74GB. Ta grupa zasługuje na szersze opracowanie i wydawnictwo. Zresztą pewnie jest wiele innych zupełnie zapomnianych, a których nagrania gdzieś gniją na półkach radiowych archiwów. Zupełnie nie rozumiem dlaczego nikt się tym wreszcie nie zajmie. To na Zachodzie są bardziej operatywni ludzie i wyszukują u naszych takich nagrań, a później wydają w postaci np. składanek jak np. "Working Class Devils". Kompletny absurd ... Zresztą nie dotyczy to tylko i wyłącznie polskiej muzyki lat 60-tych, ale też początków punka w Polsce. Pamiętam np. takiego pana z tamtych czasów - Henryka Gajewskiego - animatora tego ruchu w swoim czasie. No nie wierzę, że nie rejestrował wtedy nic i nie posiada nagrań. I co? Gdzie to jest?

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy28/2/14

    @ Ankh: To nie jest tak, że nikt nie zajmuje się wydobywaniem z archiwów. Zobacz na stronę GAD RECORDS, zobacz na stronę KAMELEON RECORDS, ci ludzie właśnie się tym zajmują (serię "Z ARCHIWUM POSLKIEGO RADIA" też ktoś wydawał, nie!). Ja sam osobiście często konsultuje się z szefem GAD RECORDS jak i On ze mną i możesz mi wierzyć ten człowiek jest niesamowitym zapaleńcem i jeszcze niejedno z archiwów wydobędzie :). Niestety jest to karkołomna robota ze względu na to, że krótko mówiąc w archiwach jest straszny bałagan i pewnie dlatego w Polsce jest to tak dziewiczy temat, bo takich zdeterminowanych zapaleńców jest w sumie niewielu. Inna sprawa, że jakość, albo stan niektórych nagrań nie pozwala na ich wydanie... Poza tym zajrzyj czasem na mój blog "Autsajderzy w PRL - Polski Rock lat 60 i 70", ja właśnie odkopuję zapomniane polskie zespoły rockowe i około rockowe. Jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa i mam wiele notek w zanadrzu, które jednak wymagają starannego opracowania i czasem konsultacji z muzykami (często mi się to udaje).

    OdpowiedzUsuń
  7. to jest naprawdę ironia losu, że Izdebski zmarł 13 grudnia - psioczył na komunistów ile wlezie. miał nawet taką audycję niby kontrowersyjną w Radiu Słupsk pod koniec lat 90tych - nie słyszałem, ale coś czytałem w prasie lokalnej i z lokalsami gadałem, takie coś jak Cejrowski tylko bez country.
    naprawdę trzeba było dużo odwagi, żeby w latach 90 na czerwonych złorzeczyć. no wiem, wiem, oni oberwali swoje, naprawdę ich pałowano, to nie żarty, ale są ludzie którzy wycierpieli więcej, a zamiast się mścić woleli coś zrobić dla przyszłości Polski zamiast w Londynie rozkręcać biznesy samochodowe.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy3/5/14

    Porobiłem te ,,niby" teledyski w/w dlatego ,ze muza 74 Grupy Biednych wyprzedzała wszystko to robiły polskie zespoły w tamtym czasie.
    Pamietam tamte klimaty i te miejsca.
    Szacun za muze.Jestem wolny przyświecało mi przez lata 60 i 70 ,80 :) i tak jest do tej pory.

    OdpowiedzUsuń

    Serpent.pl