Myślę, że miłośnikom muzyki lat sześćdziesiątych nie trzeba przypominać i opisywać zespołu The Animals, który jako jeden z pierwszych dotarł do nas w czasach kiedy byliśmy "za żelazną kurtyną". Młodszym przypomnę pokrótce (za wikipedią), że - The Animals to brytyjski zespół rockowy, jeden z najważniejszych zespołów lat 60. Grupa powstała w 1963, po przystąpieniu wokalisty Erica Burdona do The Alan Price Combo. Zespół grał przede wszystkim rhythm and blues, później także psychodelicznego rocka. Już we wczesnych dokonaniach grupy daje się zauważyć psychodeliczne cechy - długie i powtarzane gitarowe riffy oraz wibrujące pasaże organowe. Grupa cierpiała na typowy dla rockowego świata syndrom konfliktu indywidualności. Wokalista Eric Burdon – jeden z najciekawszych białych wykonawców bluesowych, organista Alan Price czy gitarzysta Hilton Valentine często reprezentowali różne idee muzyczne. Sytuacja taka prowadziła do ciągłego napięcia w grupie, a w konsekwencji do zmian personalnych (w 1965 odszedł Price) i ostatecznego rozpadu grupy.Zespół próbował reanimować Burdon tworząc w 1967 zespół Eric Burdon and the New Animals, który przetrwał prawie dwa lata, odnosząc większy sukces na zachodnim wybrzeżu USA i definitywnie rozpadając się pod koniec 1968. Po tym średnio udanym przedsięwzięciu Burdon utworzył grupę The War. Inni muzycy związani z grupą bądź rozpoczęli karierę solową, bądź wtopili się w rockowy pejzaż dołączając do innych grup. Ostatnim epizodem w działalności grupy było ponowne połączenie się w oryginalnym składzie w 1976 i nagranie znakomitego albumu Before We Were So Rudely Interrupted, a potem jeszcze raz w 1983. Choć zespół ma w swym dorobku cały szereg znakomitych przebojów, unieśmiertelniła go genialna interpretacja folkowego standardu "Dom wschodzącego słońca" – House of the Rising Sun z czerwca 1964.
Moim zdaniemn właśnie dzięki koncertom The Animals czy Rolling Stones w Kongresowej należy przypisać duży wpływ na rozwój naszej rodzimej muzyki beatowej. Nagrania zawarte na płycie "The Deluxe BBC Files" będą jednak prawdziwą gratką dla koneserów. Wcześniej funkcjonowały one na zasadzie bootlegu. Znalazły się na niej zupełnie inne i niepublikowane wcześniej na katalogowych płytach nagrania.
Amid the wealth of Animals discs on the market today, both mainstream and underground, Deluxe BBC Files ranks among the handful that are truly indispensable, two discs that range through the group’s (more-or-less) complete BBC sessions log — a total of 45 live performances, none of which are commercially available; then pad that out with the super-rare "Gratefully Dead" b-side, and a handful more songs recorded in the US, on the Ed Sullivan and Hullabaloo television shows.
Covering both the original band and its subsequent Eric Burdon And… incarnation, the set’s only serious drawback is the total disregard for chronology, a happenstance that sees the ears spinning from brutal R&B to maddening Psychedelia from one track to the next. The absence of any hard track info, too, is disappointing - you can make an educated guess at when the hit songs were recorded, but there’s a crop of numbers here that you’ve never heard the Animals perform before, and who knows when they were taped?
Such complaints, however, are for the record collectors and archivists to whine about. As a straightforward listening experience, Deluxe BBC Files catches one (or two) of Britain’s best ever bands pounding through no less than 54 performances, including raw takes on "Good Times," "San Francisco Nights," "Monterey," "Paint It Black"… "Heartbreak Hotel," "Ain’t That A Shame," "Shake Rattle And Roll"… "House of the Rising Sun," "We Gotta get Out Of This Place," "Don’t Let me Be Misunderstood"… all human-imal life is here, and the only problem you’ll have is, just how loud should you be playing it? - Dave Thompson
Covering both the original band and its subsequent Eric Burdon And… incarnation, the set’s only serious drawback is the total disregard for chronology, a happenstance that sees the ears spinning from brutal R&B to maddening Psychedelia from one track to the next. The absence of any hard track info, too, is disappointing - you can make an educated guess at when the hit songs were recorded, but there’s a crop of numbers here that you’ve never heard the Animals perform before, and who knows when they were taped?
Such complaints, however, are for the record collectors and archivists to whine about. As a straightforward listening experience, Deluxe BBC Files catches one (or two) of Britain’s best ever bands pounding through no less than 54 performances, including raw takes on "Good Times," "San Francisco Nights," "Monterey," "Paint It Black"… "Heartbreak Hotel," "Ain’t That A Shame," "Shake Rattle And Roll"… "House of the Rising Sun," "We Gotta get Out Of This Place," "Don’t Let me Be Misunderstood"… all human-imal life is here, and the only problem you’ll have is, just how loud should you be playing it? - Dave Thompson
link in comments
found via torrent
OdpowiedzUsuńhttp://www.mediafire.com/?3jzn9yzuvx3
http://www.mediafire.com/?9nnzgmtoj1l
http://www.mediafire.com/?7vjj2s9dttg
http://www.mediafire.com/?cflmwn0x0xt
Hey. What's the password?
OdpowiedzUsuńPassword is in rar comments (pass: savagesaints)
OdpowiedzUsuńThanks, Ankh!
OdpowiedzUsuńInvalid File. This error has been forwarded to MediaFire's development team.
OdpowiedzUsuńOd ponad 40 lat jestem wielkim fanem Erica Burdona. Byłem na jego dwóch koncertach: w 1965 roku w Katowicach i w 2005 roku w Ostrawie. Jest wspaniały. Oczywiście kolekcjonuję Jego nagrania. Mam już sporo albumów (zarówno czarnych krążków jak i CD). Obserwując Jego dyskografię (ericburdonalbums.com) widzę, że brakuje mi wiele utworów, które nagrał na nietypowych płytach (np nie mogę znaleźć Albumu (2CD) Anthology z 2002 roku (Castle??).
OdpowiedzUsuńPrzedstawionego Albumu "The Deluxe" nie znam - jakie utwory na nim się znajdują??
pozdrawiam
Marek
e_burd@interia.pl