Mikrofony Kaniony - sensacja XX wieku

Mikrofony Kaniony - Poza konrolą (fot. Pracownia 52)

Robotnik kopie rów
Przeszkadza mu chmara komarów
Bzykanie i dokuczanie
Komarów

Robotnik idzie do baru
W barze - para,
Do pracy - wara,
W pracy kara
Bo robotnik dusi
Komara

Wstawaj, najgorzej jak ktoś śpi i nie pracuje
Najgorzej jak ktoś rozkazuje
Stanął, plunął i zasypał
Uf
Zasypał rów
("Robotnik")

Pamiętam ten dzień, kiedy słuchając radiowej Trójki dobiegły mnie przeraźliwe dźwięki i kompletnie odjechane teksty. Te jęki wydawał najdziwaczniejszy, a przez to chyba najbardziej oryginalny polski zespół jaki zadebiutował w jarocińskim kotle - Mikrofony Kaniony. Na szczęście uchowało się gdzieś parę nagrań, którymi możemy nacieszyć nasze uszy (pod warunkiem, że nam nie zwiędną). Trudno zaszufladkować muzykę Kanionów - to jakiś paranoidalny mix punka, nowej fali i jazzu. Największą uwagę zwracają jednak dadaistyczne teksty nie mające w swojej absurdalności równych, co wcale nie oznacza, że są bezsensowne - wręcz przeciwnie - na swój sposób są genialne. Pisząc o Mikrofonach posłuże się krókim artykułem zamieszczonym na dada.serpent.pl

Pochodzili z miedziowego zagłębia Polski - Lubina ("Miedź to zdrowie"). W roku 1986 wystąpili w Jarocinie dostając się do "Złotej Dziesiątki". Magazyn "Non Stop" pisał wtedy: "Gdy [grupa] występowała w konkursie - była to rewelacja. Pełny luz, zabawa, kpina z wolną narracją przy udziale kociej muzyki płodzonej z helikonformu, trompetty czy ksylofonu. W sumie taki Chyła na nowofalowo. Radość dla oka wielka, tym bardziej, że MK przyszło grać po smutnych i zimnych wyznawcach cold wave. Ale już podczas finałowego dnia było znacznie słabiej. Po prostu Mikrofony Kaniony dobre są na raz, i to koniecznie ze sceny, bo w studiu zapewne wiele stracą." (Jan Skaradziński, "Raz do roku w Jarocinie", Non Stop nr 10/1986). Potem pojawili się na Poza Kontrolą w Warszawie i... słuch o nich zaginął. Grupie udało się jeszcze zarejestrować parę nagrań "live" z festiwalu w Jarocinie i jakieś demówki w lokalnym radiu, a lider zespołu, Zbyszek Ugielski wydał jeszcze kasetę "Prond". Kto pamięta w telewizji publicznej na początku lat 90-tych program "Alternativi", mógł trafić tam nawet na clipy Mikrofonów. Zaś w zakamarkach pamięci czai się dawno zgubiony wywiad, zamieszczony kiedyś w Na Przełaj, gdzie chłopaki opowiadali, o tym, jak założyli zespół, jak poszli do sklepu muzycznego, a że były tylko instrumenty dęte...

Festyn - święta
Orkiestra dęta
Bufet - pani Basiu
Czynne czy nieczynne
ha ha
Trzeba kupić coś do picia

Chłopcy dziewczęta
Wczoraj - sklepy
a dziś na festynie
Jednakowe buty
Chodzą ostrożnie
Musztarda leży na trawie

Jesteś młody
Proszę bardzo - zawody
Taka-taka-taka-tania rozrywka
("Festyn")

17 stycznia całym krajem wstrząsnęła wiadomość
Przerwano nadawanie programu Sensacje XX wieku
Ponieważ pan Boguś, który prowadzi ten program
Cierpi na straszną chorobę
Całym krajem wstrząsnęła ta wiadomość

Ale już 18 stycznia zdementowano plotkę
Jakoby pan Boguś miał "stracha jądrowego"
Program nadano
I wszyscy zasiedli przy telewizorach

Pan Boguś straszył z ekranu
Gdy tymczasem z wrogiego obozu
W naszym kierunku posłano
bomby, bomby, bomby

Tym razem program przerwano.
("Sensacje XX wieku")

Skład grupy wyglądał mniej więcej tak:

Krzysztof Janiszewski - sax
Zbyszek Ugielski - vox, bass, texty
Lutek Szymański - drums
Jacek Gładzki - ksylofon
Jacek Boreczek - helikon
Jarek Nowak - trompetta

Mikrofony Kaniony were one of the best freaky-jazzy-punk band from Poland.

link in comments