Leslie Edward Claypool urodził się 29 września 1963 w Richmond, CA. Szpital, w którym urodził się Les od tamtego czasu został przekształcony w zakład psychiatryczny. Les uważa, że to teraz właściwe miejsce. Wychował się w El Sobrante w Kalifornii, w rodzinie o długich tradycjach mechaniki samochodowej. Jego rodzice rozwiedli się, kiedy był jeszcze mały.
Nie pochodził z umuzykalnionej rodziny. Jego mama zawsze jednak miała włączone radio i lubiła śpiewać piosenki Diany Ross, czy Herba Alperta. W domu Claypoolów było kilka płyt, ale tą ulubioną małego Lesa była „Abbey Road” The Beatles. Słuchał jej tysiące razy. Inne płyty np. Sinatry czy Elvisa także można było znaleźć w domu, ale "tak naprawdę nikt nie słuchał płyt" - mówi Les. Les chciał grać na trąbce, ale jako, że nauczyciele powiedzieli mu, że ma nieodpowiednie zęby, przerzucił się na klarnet. Rodzice jednak byli przeciwni temu, aby ich syn grał na takim instrumencie i mały Les musiał z niego zrezygnować. Dopiero w pierwszych klasach szkoły średniej postanowił, że naprawdę chce na czymś grać. W szkole istniały zespoliki grające na potańcówkach znane utwory Led Zeppelin, Yes itp. Les, jak sam mówi, nie widział wtedy różnicy miedzy basem a gitarą. Wtedy też, po usłyszeniu koszmarnego koncertu jakiejś szkolnej kapeli, zniechęcił się do gitary.
W liceum Les poznał Kirka Hammetta (gitarzystę Metalliki), który zaproponował mu rolę wokalisty w swoim zespole, ale Claypool był wtedy zbyt nieśmiały, żeby śpiewać przed kimkolwiek. Niedługo potem poznał faceta o imieniu Mark Biedermann, który był najlepszym gitarzystą w okolicy. Potrzebował basisty. Les wybłagał u ojca pożyczkę na kupno basu, resztę pieniędzy zarobił wyrywając chwasty. Pierwszym basem Lesa była kopia Memphis P-Bass. -Nie miałem pojęcia jak na nim grać, umiałem zagrać „Smoke on the Water” i to było wszystko. Ale miałem bas i byłem w zespole!- mówi Les. Tym zespołem był Blind Illusion. Zespół grał progresywny metal i to było to, co Claypool chciał wtedy grać. - słuchałem wtedy mnóstwo Rush, Geddy Lee był bogiem! – wspomina Les. Biedermann nauczył go grać partie basu do utworów Blind Illusion. – nie umiałem niczego innego – Les próbował naśladować grę basisty Rush (G. Lee), ale jako, że nie miał wzmacniacza, mógł ruszać tylko bezdźwięcznie strunami.
Nie pochodził z umuzykalnionej rodziny. Jego mama zawsze jednak miała włączone radio i lubiła śpiewać piosenki Diany Ross, czy Herba Alperta. W domu Claypoolów było kilka płyt, ale tą ulubioną małego Lesa była „Abbey Road” The Beatles. Słuchał jej tysiące razy. Inne płyty np. Sinatry czy Elvisa także można było znaleźć w domu, ale "tak naprawdę nikt nie słuchał płyt" - mówi Les. Les chciał grać na trąbce, ale jako, że nauczyciele powiedzieli mu, że ma nieodpowiednie zęby, przerzucił się na klarnet. Rodzice jednak byli przeciwni temu, aby ich syn grał na takim instrumencie i mały Les musiał z niego zrezygnować. Dopiero w pierwszych klasach szkoły średniej postanowił, że naprawdę chce na czymś grać. W szkole istniały zespoliki grające na potańcówkach znane utwory Led Zeppelin, Yes itp. Les, jak sam mówi, nie widział wtedy różnicy miedzy basem a gitarą. Wtedy też, po usłyszeniu koszmarnego koncertu jakiejś szkolnej kapeli, zniechęcił się do gitary.
W liceum Les poznał Kirka Hammetta (gitarzystę Metalliki), który zaproponował mu rolę wokalisty w swoim zespole, ale Claypool był wtedy zbyt nieśmiały, żeby śpiewać przed kimkolwiek. Niedługo potem poznał faceta o imieniu Mark Biedermann, który był najlepszym gitarzystą w okolicy. Potrzebował basisty. Les wybłagał u ojca pożyczkę na kupno basu, resztę pieniędzy zarobił wyrywając chwasty. Pierwszym basem Lesa była kopia Memphis P-Bass. -Nie miałem pojęcia jak na nim grać, umiałem zagrać „Smoke on the Water” i to było wszystko. Ale miałem bas i byłem w zespole!- mówi Les. Tym zespołem był Blind Illusion. Zespół grał progresywny metal i to było to, co Claypool chciał wtedy grać. - słuchałem wtedy mnóstwo Rush, Geddy Lee był bogiem! – wspomina Les. Biedermann nauczył go grać partie basu do utworów Blind Illusion. – nie umiałem niczego innego – Les próbował naśladować grę basisty Rush (G. Lee), ale jako, że nie miał wzmacniacza, mógł ruszać tylko bezdźwięcznie strunami.
Highball with the Devil
Po wakacjach kumpel powiedział Claypoolowi, że poszukiwany jest basista do jazzbandu. Les nie umiał czytać nut, ale mimo to dołączył do tego zespołu. Gdy nauczyciel w klasie muzycznej zorientował się, że Les improwizuje, natychmiast nauczył go czytania nut. Pewnego dnia, gdy rozmowa zeszła na muzyczne tematy, kolega stwierdził – Geddy Lee jest dobry, ale posłuchaj Stanleya Clarke’a albo Larry’ego Grahama.- Les nie miał pojęcia kim byli ci goście, więc poszedł do sklepu muzycznego i kupił pierwszą lepszą płytę Clarke’a. Była nią „I Want To Play For Ya”. W ten sposób funk na zawsze zagościł w głowie Lestera.
Wtedy kumple zaczęli nazywać go Disco Les, bo słuchał tylko funku. Pod koniec szkoły średniej kupił nowy bas – Ibanez Musician EQ. Wtedy też w sklepie z używanym sprzętem kupił pierwszy bas Carla Thompsona – piccolo. – Na okładce do „I Want To Play For Ya” Clarke’a, było zdjęcie wszystkich jego basów i wśród nich były CT”. Poza tym gra na tym basie była niesamowicie łatwa. Les zaczął rozwijać swoją technikę. Nauczył się grać trzema palcami, żeby być szybszym – kiedy jesteś młody to właśnie jest główny cel, być szybkim -. Stanley Clarke i Louis Johnson. To podglądając ich technikę Les nauczył się większości basowych sztuczek. Tommy Crank Band – tak nazywał się kolejny zespół, w którym grał Claypool – miałem wtedy 19 lat, kiedy reszta gości w zespole miała po 20kilka, 30 -. Grali wszystko od Jamesa Browna po Johna Cougara. Na weselach, w barach. Les nigdy nie uczył się grać coverów – Pytałem w jakiej tonacji są te utwory, a potem improwizowałem.
W 1984 nadszedł czas na założenie własnego zespołu – Primate, który szybko ewoluował w Primusa. Les preferował trio, musiał więc podszkolić swoje techniki grania, aby uzyskać pełniejsze brzmienie. Wtedy narodził się styl, który znamy z płyt Primusa. Styl Lesa Claypoola - brałem udział w wielu przesłuchaniach. Chciałem grać w czymś naprawdę dużym, ale wszystkie zespoły w okolicy były do dupy. Wtedy słuchałem dużo Freda Firtha, King Crimson i Public Image Limited. Miałem swojego LinnDruma (automat perkusyjny) i 4-ro ścieżkowy magnetofon, i zacząłem też pisać piosenki w sypialni. Pisałem teksty, ale byłem zbyt przestraszony, żeby je śpiewać publicznie. Ale równocześnie nie chciałem, żeby śpiewał je ktoś inny – Wtedy stary przyjaciel Lesa, Todd Huth, zaproponował swoją grę na gitarze w Primusie. Próby wypadły świetnie – on grał nowoczesne rzeczy, a ja grałem w dziwnych tonacjach, coś w rytm bicia mojego serca. To było spójne, ale nie z tej ziemi” .
W 1986 r. po śmierci Cliffa Burtona, Claypool był jednym z kandydatów na basistę Metalliki. James Hetfiled później powiedział, że Claypool "był za dobry, aby grać w Metallice". Jak wiemy eliminacje wygrał wówczas Jason Newsted.Les nagrał wtedy swoje pierwsze demo i rozesłał je do wytwórni. Aby je sfinansować musiał sprzedać auto. Jako perkusista zagrał Vince 'Perm' Parker, kumpel Claypoola ze szkolnego bandu. Jednym z utworów był „Too Many Puppies”. Demo doczekało się paru emisji w lokalnym radiu [...] i rozpoczęła się przygoda pod nazwą Primus.
W 1996 r. ukazał się album "Highball With The Devil" firmowany przez Les Claypool and The Holy Mackerel. Był to w praktyce solowy projekt Lestera (zagrał na wszystkich instrumentach), do którego nagrywania zaprosił kilku gości tj: MIRV, Henry Rollins, Jay Lane, Bob C. Cock. Skład koncertowy opierał się o Lesa, Boba Cocka, MIRVA i Braina, który potem został nowym perkusistą Primusa. W 2000 r. Les w porozumieniu z LaLonde postanowił zawiesić działalność Primusa i poświęcić się swoim niezliczonym projektom tj. Rat Brigade i dwóm najważniejszym - Colonel Les Claypool's Fearless Flying Frog Brigade (Jay Lane, Todd Huth, Eenor, Jeff Chimenti, Skerik) i Oysterhead (Stewart Copeland i Trey Anastasio). Rozpoczęła się era eksploracji sceny jammowej, pod której wpływem Les pozostaje do dziś.Frog Brigade w 2001 r. wydało dwie płyty live. W tymże roku Les zaangażował się w nowy projekt Spur Of The Moment. Jedyny koncert tej grupy odbył się 30.03.2001 r. w San Francisco z okazji California AIDS Ride VIII. Oysterhead nagrał swój debiutancki album zatytułowany "Grand Pecking Order". 24.09.02 ukazała się natomiast pierwsza studyjna płyta Frog Brigade pt. "Purple Onion" [...]
Claypool jest zaciekłym przeciwnikiem republikanów, a zwłaszcza G.W. Busha. W 2004 r. zaangażował się (volens nolens) w kampanię promocyjną filmu Fahrenheit 9/11 w reż. Michaela Moore'a. Na "Hallucino Genetics" przed "Jerry Was A Race Car Driver" słyszymy jak Les mówi: - I think you should leave the theatre right now, go to your local cinema, and see Michael Moore's Fahrenheit 9/11. You will become a better human being -. Mieszka wraz z żoną Chaney i dziećmi Cage Olivierem i Leną Tallulah w Occidental w Sonora County w stanie Kalifornia. Jego posiadłość, gdzie mieści się też studio, nazywa się Rancho Relaxo. (primus.vis.pl)
Wtedy kumple zaczęli nazywać go Disco Les, bo słuchał tylko funku. Pod koniec szkoły średniej kupił nowy bas – Ibanez Musician EQ. Wtedy też w sklepie z używanym sprzętem kupił pierwszy bas Carla Thompsona – piccolo. – Na okładce do „I Want To Play For Ya” Clarke’a, było zdjęcie wszystkich jego basów i wśród nich były CT”. Poza tym gra na tym basie była niesamowicie łatwa. Les zaczął rozwijać swoją technikę. Nauczył się grać trzema palcami, żeby być szybszym – kiedy jesteś młody to właśnie jest główny cel, być szybkim -. Stanley Clarke i Louis Johnson. To podglądając ich technikę Les nauczył się większości basowych sztuczek. Tommy Crank Band – tak nazywał się kolejny zespół, w którym grał Claypool – miałem wtedy 19 lat, kiedy reszta gości w zespole miała po 20kilka, 30 -. Grali wszystko od Jamesa Browna po Johna Cougara. Na weselach, w barach. Les nigdy nie uczył się grać coverów – Pytałem w jakiej tonacji są te utwory, a potem improwizowałem.
W 1984 nadszedł czas na założenie własnego zespołu – Primate, który szybko ewoluował w Primusa. Les preferował trio, musiał więc podszkolić swoje techniki grania, aby uzyskać pełniejsze brzmienie. Wtedy narodził się styl, który znamy z płyt Primusa. Styl Lesa Claypoola - brałem udział w wielu przesłuchaniach. Chciałem grać w czymś naprawdę dużym, ale wszystkie zespoły w okolicy były do dupy. Wtedy słuchałem dużo Freda Firtha, King Crimson i Public Image Limited. Miałem swojego LinnDruma (automat perkusyjny) i 4-ro ścieżkowy magnetofon, i zacząłem też pisać piosenki w sypialni. Pisałem teksty, ale byłem zbyt przestraszony, żeby je śpiewać publicznie. Ale równocześnie nie chciałem, żeby śpiewał je ktoś inny – Wtedy stary przyjaciel Lesa, Todd Huth, zaproponował swoją grę na gitarze w Primusie. Próby wypadły świetnie – on grał nowoczesne rzeczy, a ja grałem w dziwnych tonacjach, coś w rytm bicia mojego serca. To było spójne, ale nie z tej ziemi” .
W 1986 r. po śmierci Cliffa Burtona, Claypool był jednym z kandydatów na basistę Metalliki. James Hetfiled później powiedział, że Claypool "był za dobry, aby grać w Metallice". Jak wiemy eliminacje wygrał wówczas Jason Newsted.Les nagrał wtedy swoje pierwsze demo i rozesłał je do wytwórni. Aby je sfinansować musiał sprzedać auto. Jako perkusista zagrał Vince 'Perm' Parker, kumpel Claypoola ze szkolnego bandu. Jednym z utworów był „Too Many Puppies”. Demo doczekało się paru emisji w lokalnym radiu [...] i rozpoczęła się przygoda pod nazwą Primus.
W 1996 r. ukazał się album "Highball With The Devil" firmowany przez Les Claypool and The Holy Mackerel. Był to w praktyce solowy projekt Lestera (zagrał na wszystkich instrumentach), do którego nagrywania zaprosił kilku gości tj: MIRV, Henry Rollins, Jay Lane, Bob C. Cock. Skład koncertowy opierał się o Lesa, Boba Cocka, MIRVA i Braina, który potem został nowym perkusistą Primusa. W 2000 r. Les w porozumieniu z LaLonde postanowił zawiesić działalność Primusa i poświęcić się swoim niezliczonym projektom tj. Rat Brigade i dwóm najważniejszym - Colonel Les Claypool's Fearless Flying Frog Brigade (Jay Lane, Todd Huth, Eenor, Jeff Chimenti, Skerik) i Oysterhead (Stewart Copeland i Trey Anastasio). Rozpoczęła się era eksploracji sceny jammowej, pod której wpływem Les pozostaje do dziś.Frog Brigade w 2001 r. wydało dwie płyty live. W tymże roku Les zaangażował się w nowy projekt Spur Of The Moment. Jedyny koncert tej grupy odbył się 30.03.2001 r. w San Francisco z okazji California AIDS Ride VIII. Oysterhead nagrał swój debiutancki album zatytułowany "Grand Pecking Order". 24.09.02 ukazała się natomiast pierwsza studyjna płyta Frog Brigade pt. "Purple Onion" [...]
Claypool jest zaciekłym przeciwnikiem republikanów, a zwłaszcza G.W. Busha. W 2004 r. zaangażował się (volens nolens) w kampanię promocyjną filmu Fahrenheit 9/11 w reż. Michaela Moore'a. Na "Hallucino Genetics" przed "Jerry Was A Race Car Driver" słyszymy jak Les mówi: - I think you should leave the theatre right now, go to your local cinema, and see Michael Moore's Fahrenheit 9/11. You will become a better human being -. Mieszka wraz z żoną Chaney i dziećmi Cage Olivierem i Leną Tallulah w Occidental w Sonora County w stanie Kalifornia. Jego posiadłość, gdzie mieści się też studio, nazywa się Rancho Relaxo. (primus.vis.pl)
Rancor
Originally called "From the Corn" (after the Corn Studio) these recordings were thesubject of debate between Mammoth (distributor of Prawnsong) and Interscope Records who have first right of refusal to anything I release. Being the ever busy beaver, these recordings fell to a low position on the priority list until, with the coaxing of Mr. Lefkotwitz, I began supplementing the "Corn" tapes with new material in late 1995. Because of the emergence of the band Korn (now friends of mine), a new title for this project was needed. "Holy Mackerel" seemed to sune things up nicely and was the working title until expanded to "Les Claypool and the Holy Mackerel present: Highbally with the Devil."
From the original "Corn" tapes only three tunes have made it to "Highball". The other twelve songs were recording between November of '95 and March of '96/. All recorded a Rancho Relaxo (my home), these songs incorporate the talents of some of my favourite musicians. Much of the material is pure self-indulgence with me covering all instrumentation. But scattered throughout the record are appearances by the likes of Jay Lane (drums - Sausage, Weir-Wasserman), Joe Gore (guitar - Tom Waits, PJ Harvey), Mark Haggard (guitar - M.I.R.V., Limbomaniacs), Charliet Hunter ( guitar - Charlie Hunter Quartet, Disposable Heroes of Hip-Hoprisy), and a tid-bit bit of Henry Rollins.
What's "Highball with the Devil" like? Well, all I can say is it's not Primus. Sure there are some parallels, but this is a direct reflection of my influences and mine alone. On this record, I am the true dicator, bringin the players to fill a specific [sic] roll. You'll find this project much more rhythm-oriented than any past efforts, reflecting my early years in various R&B and jazz bands. With Jay Lane slammin' out fat-ass beats on "Holy Mackerel", "Cohibas Esplenditos" and (the little known bass and drum masterpiece by Otis Redding's son Dexter) "The Awakening". Along with the abstract guitar work of Joe Gore on "George E. Porge" and Mark "Mirv" Haggard's bent perspective on the world (Mirv plays a bowed electrified hand saw on "Cohibas Esplenditos"), the "Highball" record shows distant reflections of old Talking Heads.
The idea of a "solo" project has always given me the chills. In fact, originally I wasn't even going to put my name on this thing. But, what the hell, it would be nice to sell a couple of thes e bastard. With the recent birth of my beautiful son Cage Oliver Claypool and my co-direction of a film with Mark Kohr, this year has been and looks to continue to be busy. So, will there be a tour of the "Holy Mackerel"? I hope so. Any excuse to go on-stage with Mirv and Jay Lane is good enough for me. I'm scheduled to speak at CMJ in September and we plan to perform during the convention.
So what is success? Beats the hell out of me, but if this is it, I like it. (from official press release)
From the original "Corn" tapes only three tunes have made it to "Highball". The other twelve songs were recording between November of '95 and March of '96/. All recorded a Rancho Relaxo (my home), these songs incorporate the talents of some of my favourite musicians. Much of the material is pure self-indulgence with me covering all instrumentation. But scattered throughout the record are appearances by the likes of Jay Lane (drums - Sausage, Weir-Wasserman), Joe Gore (guitar - Tom Waits, PJ Harvey), Mark Haggard (guitar - M.I.R.V., Limbomaniacs), Charliet Hunter ( guitar - Charlie Hunter Quartet, Disposable Heroes of Hip-Hoprisy), and a tid-bit bit of Henry Rollins.
What's "Highball with the Devil" like? Well, all I can say is it's not Primus. Sure there are some parallels, but this is a direct reflection of my influences and mine alone. On this record, I am the true dicator, bringin the players to fill a specific [sic] roll. You'll find this project much more rhythm-oriented than any past efforts, reflecting my early years in various R&B and jazz bands. With Jay Lane slammin' out fat-ass beats on "Holy Mackerel", "Cohibas Esplenditos" and (the little known bass and drum masterpiece by Otis Redding's son Dexter) "The Awakening". Along with the abstract guitar work of Joe Gore on "George E. Porge" and Mark "Mirv" Haggard's bent perspective on the world (Mirv plays a bowed electrified hand saw on "Cohibas Esplenditos"), the "Highball" record shows distant reflections of old Talking Heads.
The idea of a "solo" project has always given me the chills. In fact, originally I wasn't even going to put my name on this thing. But, what the hell, it would be nice to sell a couple of thes e bastard. With the recent birth of my beautiful son Cage Oliver Claypool and my co-direction of a film with Mark Kohr, this year has been and looks to continue to be busy. So, will there be a tour of the "Holy Mackerel"? I hope so. Any excuse to go on-stage with Mirv and Jay Lane is good enough for me. I'm scheduled to speak at CMJ in September and we plan to perform during the convention.
So what is success? Beats the hell out of me, but if this is it, I like it. (from official press release)
link in comments
link
OdpowiedzUsuń