El Ritual to obok Dug Dug's jedna z najważniejszych grup psychedelicznych z Meksyku. Mnie co prawda bardziej podoba się właśnie El Ritual. Muzycy starali się łączyć różne gatunki muzyczne - pobrzmiewają tam elementy grania progresywnego, bluesa, jazzu no i oczywiście psychedelii. Pozycja absolutnie konieczna na półce każdego kolekcjonera.
Gonzalo Chalo Hernández - bass
Alberto Lalo Barceló - drums
Frankie Barreno - lead vocals, guitars, flute
Martín Mayo - keyboards
Alberto Lalo Barceló - drums
Frankie Barreno - lead vocals, guitars, flute
Martín Mayo - keyboards
El Ritual is well crafted progressive/psych bluesy rock with nice organ, some Tull like flute here and there, nice guitars, with softer and harder rock/prog/bluesrock passages, sometimes with rather hard rock vocals, and a few times Uriah Heep-lkind of vocal harmonies, with lyrics in English. The fourth track, “Satanas” is more experimental, theatrical track mixed with bluesy rock, and a long drum solo, a song about being the devil. “Muerto E Ido” has a slight Canterbury touch. This deserves to be heard by all prog/psych collectors. It sounds as interesting as many English & American examples. (orexisofdeath)
link in comments
Niezłe. W Meksyku powstało kilka perełek dzięki takim twórcom jak El Ritual czy Dug Dugs, ale było też wiele innych ciekawych rzeczy - np. The Survival, El Ciruela, Bandido, Cosa Nostra, Renaissance (nie mylić z brytyjskim), La Revolucion de E. Zapata i pewnie jeszcze wiele interesujących kapel.
OdpowiedzUsuń