Melodia nie ma swojej harmonii,
jak pejzaż nie ma swojego koloru.
Melodia jest ekspresją w ekspresji (…) ideą, konturem,
zaś harmonia jest oświetleniem, ekspozycją przedmiotu,
jego odblaskiem - Erik Satie
Erik Satie (1866 - 1925) - francuski kompozytor, uznawany za prekursora wielu późniejszych awangardowych kierunków artystycznych oraz za najbardziej ekscentrycznego kompozytora czasów Fin de siècle.
Nadawał swoim kompozycjom przedziwne, mylące tytuły. "Trois morceaux en forme de poire" ("Trzy utwory w formie gruszki"), "Croquis et Agaceries d'un gros bonhomme en bois" ("Szkice i zagwozdki wielkiego dobroducha z drewna"), "Pieces froides" ("Utwory zimne"), "Embryons desséchés" ("Zasuszone embriony")... Próbując wyjaśnić, o co chodzi w utworze Socrate, napisał: "tych, którzy go nie rozumieją, grzecznie proszę o rozważenie stanu całkowitej uległości i bezwartościowości". Erik Satie był dziwakiem, ekscentrykiem i samotnikiem. Za młodu nie powiodła mu się nauka w konserwatorium, profesorzy stwierdzili, że nie ma talentu. Zamieszkał na Montmartre, gdzie był stałym bywalcem i pianistą w różnych kawiarniach, z Le Chat Noir na czele. Grywał też na organach.
Często używał czerwonego i czarnego atramentu do zapisywania kompozycji – czasem na czerwono malował pięciolinie lub klucze. Większość tekstu do baletu „Upsud” pisana była na czerwono, częściowo tylko na czarno. A na przykład w 1888 wydał trzecią Gymnopédie na własny koszt, zamawiając wydanie deluxe na ręcznie czerpanym papierze, tytuł czcionką gotycką, wydruk w całości w kolorze czerwonym.
Jedynym romansem, jaki przeżył, był związek z malarką Suzanne Valadon trwający kilka miesięcy. Potem do końca życia był samotny. Podejrzewano go nawet o homoseksualizm. Od 1896 roku mieszkał w Arcueil na przedmieściach Paryża i podobno lubił sobie spacerkiem do miasta chodzić. W Arcueil został zresztą pochowany, a osobom, które weszły do jego mieszkania, do którego wcześniej nikt nie miał wstępu ukazało sie niesamowicie zagracone lokum artysty. To był jego prywatny świat, którego bardzo strzegł. Znaleziono razem dwa portrety – jego, namalowany przez Suzanne i Suzanne, namalowany przez niego, tuziny parasolek, 12 jednakowych aksamitnych kostiumów i 84 identyczne chusteczki do nosa, które kolekcjonował. Satie był centralnym ogniwem Paryskiego Dadaizmu. Ten jedyny w swoim rodzaju wielce oryginalny artysta, przyjaźnił się z Picassem, Manem Rayem, Picabią oraz Rene Clairem. Był również autorem sztuk teatralnych.
Jedynym romansem, jaki przeżył, był związek z malarką Suzanne Valadon trwający kilka miesięcy. Potem do końca życia był samotny. Podejrzewano go nawet o homoseksualizm. Od 1896 roku mieszkał w Arcueil na przedmieściach Paryża i podobno lubił sobie spacerkiem do miasta chodzić. W Arcueil został zresztą pochowany, a osobom, które weszły do jego mieszkania, do którego wcześniej nikt nie miał wstępu ukazało sie niesamowicie zagracone lokum artysty. To był jego prywatny świat, którego bardzo strzegł. Znaleziono razem dwa portrety – jego, namalowany przez Suzanne i Suzanne, namalowany przez niego, tuziny parasolek, 12 jednakowych aksamitnych kostiumów i 84 identyczne chusteczki do nosa, które kolekcjonował. Satie był centralnym ogniwem Paryskiego Dadaizmu. Ten jedyny w swoim rodzaju wielce oryginalny artysta, przyjaźnił się z Picassem, Manem Rayem, Picabią oraz Rene Clairem. Był również autorem sztuk teatralnych.
Komponując "muzykę beztlenową" - zwiewne zamknięte w sobie, utwory, takie jak "Sarabandes" (1887) lub "Gymnopédies" (1886) zwrócił uwagę Debussy'ego, który po spotkaniu w 1891 roku opisał go jako "delikatnego, średniowiecznego muzyka zagubionego w XIX wieku". Satie nie tylko wywarł wpływ na styl "francuskiej" (czyli anty-niemieckiej) muzyki Debussy'ego - przełomowe "Prélude e l'aprés-midi d'un faune" zostało skomponowane w 1892 roku, lecz także na sposób myślenia członków anty-establishmentowej "Groupe de Six", w skład której wchodzili Honegger, Poulenc i Milhaud. Jego wpływ sięgał znacznie dalej, aż do kompozytora Johna Cage'a. W latach 1887-1893 Satie zafascynował się religią i Różokrzyżowcami. Zarabiając na życie jako pianista, skomponował pierwszą część "Trois Gnossiennes" (1890). Te rozrzedzone, prawie mistyczne miniatury fortepianowe nie straciły nic ze swojej magicznej mocy.
Miro - Erik Satie Plate no. 1
In the minds of some observers, Erik Satie was simply an eccentric composer of weird little ditties. True, his early musical education was unsatisfactory, and most of his works were miniatures for the piano which seemed very much to defy any of the expected conventions of music. Yet he should not be dismissed too hastily, because his ideas were to have a profound influence on many musical developments over a broad timespan. Foremost amongst those composers influenced by Satie was his contemporary Debussy, the later French composer Ravel, and Stravinsky.
In his 40s, Satie made up for his earlier lack of dedication at the Paris Conservatory when he decided to study with d'Indy and Roussel, passing these exams with distinction. Nevertheless he was always well acquainted with the music of composers past and present, and did not like the large scale Romantic trends led by Wagner. For a while he earned a living playing the piano and accordion in bars and cafes in Montmartre, where he also wrote a number of popular songs. The picture we have of Satie the man is as someone who was pointedly independent, rebellious, even ruthless and scathing. He observed life with a wit frequently thick with satire and parody, yet underlying this he appeared to have a philosophical, deeply spiritual side. He became something of a celebrity among other composers, notably Debussy and "Les Six" (including Georges Auric, Poulenc and particularly Darius Milhaud) to whom he was very supportive. He remained the avand-garde father-figure until his death from cirrhosis of the liver (suggesting a lifestyle over-indulging in alcohol).
In his 40s, Satie made up for his earlier lack of dedication at the Paris Conservatory when he decided to study with d'Indy and Roussel, passing these exams with distinction. Nevertheless he was always well acquainted with the music of composers past and present, and did not like the large scale Romantic trends led by Wagner. For a while he earned a living playing the piano and accordion in bars and cafes in Montmartre, where he also wrote a number of popular songs. The picture we have of Satie the man is as someone who was pointedly independent, rebellious, even ruthless and scathing. He observed life with a wit frequently thick with satire and parody, yet underlying this he appeared to have a philosophical, deeply spiritual side. He became something of a celebrity among other composers, notably Debussy and "Les Six" (including Georges Auric, Poulenc and particularly Darius Milhaud) to whom he was very supportive. He remained the avand-garde father-figure until his death from cirrhosis of the liver (suggesting a lifestyle over-indulging in alcohol).
Satie's music seems to mirror this multifaceted nature. On the one hand it is outwardly simple, straightforward in terms of harmony, using short melodies with little development, even repetitive at times. He used unusual scales such as the old form of modes, and others of uncertain origin suggesting folk tunes from different parts of the world. Yet behind this outwardly simple music, is something different and thought-provoking. It has attitude, a certain sadness, and often an ambivalence making it hard to fathom (or allowing different interpretations by both musician and listener). This ambivalence was enhanced by strange instructions written with the music like "wonder about yourself" or "open your mind". Satie's music shows life from different angles, and is a genuine and new means of expression. Yet Satie demonstrates his non-conformist attitude, mocking his critics and the pretentiousness of other composers by giving some of his works titles such as "True Flabby Preludes", "Three Pieces in the Shape of a Pear" and "Desiccated Embryos"!
The music of Erik Satie was instrumental in opening doors in musical expression, so that a number of sub-genres or "schools" could explore new territory. Firstly, Satie provided one of the sparks that set Debussy on a course towards the "Impressionism" movement, and he continued to support Debussy on this course until this style became fashionable and mainstream when the non-conformist in Satie poured scorn on his follower. While several previous composers had looked to folk music for ideas, Satie was one of the first to use elements of Jazz and Ragtime. Then there was the "Experimentalists" such as John Cage who later in the 20th Century admired the father Bohemian's approach of breaking down barriers and carried this ideal towards new extremes. The humorous use of usual sound effects from real objects such as typewriters would later evolve into the ideas of "musique concrčte". Then there was also the "Minimalists" such as Philip Glass and Michael Nyman who must surely have been aware of Satie's method of combining short phrases and his trend-setting instruction in "Vexations" to repeat a section 840 times. Many musical schools have parallels in the visual art world: the impressionists such as Monet, the Surrealists like Dali and the Cubists like Picasso. Satie himself painted from time to time, and was to work with Picasso on a couple of Ballet projects where the artist was involved in the set and costume design.
link in comments
link in comments
link 1 or link 2.
OdpowiedzUsuń