[EN]
There is one musician, who's let afro-funk sail across the music ocean – his name is Manu Dibango. This today music superstar was born in Cameroon learning to play and sing since he was a child. He had crafted his talent with many skilled musicians in Paris, in the 60's, but was to be exposed to the world in 1972, when someone found a record with his vibrant, hot tune – "Soul Makossa" in New York. As they say, person who found it was David Manusco himself, who afterwards popularized this tune by playing it during his legendary "Loft parties".
As we know very well today, there were other African pioneers before Manu Dibango, who had been turning their gigs into total dance madness. In the middle 60’s West African music scene was dominated mainly by afro soul wave, represented by Orlando Julius and Geraldo Pino, who inspired all generation of musicians in Ghana, Nigeria and Benin – the greatest was obviously Fela Kuti himself. History likes to make pranks though, cause for the rest of the world they stayed in shadow until their wicked albums were reissued by labels such as Strut and Soundway (after year 2000).
"Soul Makossa" single had become foundation-stone of disco era in NY. With its innovative production, which pushed bass forward making it powerful rhythmical tool and melodic saxophone lines, which gave up only to Manu Dibango’s hypnotic voice itself, humming "ma-ma-ko, ma-ma-ssa, ma-ma, ma-ko-ssa", this tune quickly became a hit. Based on simple, repeatable phrase, "Soul Makossa" set a totally new direction in music jumping between revolutionary energy of Sly and Family Stone and underground productions of Larry Levan.
"Big Blow" came up first in 1976, released by Fiesta Records as a single promoting "Afrovision" LP. In the same year both tracks were released as 12" (format, which started gaining popularity with disco issues) and they were never out of print since as they’ve been smashing every dance floor like a hurricane. Basically, this single has never grown old – both sides are fulfillment of dj’s dream, they just boil the public. "Big Blow" as a bit more dynamic track with electrifying saxophone line is a perfect twin for upbeat "Soul Makossa" energy. This is a must-buy for every follower of African music!
[PL]
Jest pewien muzyk, bez którego afro-funk nigdy nie wypłynąłby na szerokie wody, a nazywa się Manu Dibango. Ten urodzony w Kamerunie saksofonista przez lata pogrywał z wieloma znakomitymi muzykami, jednak świat miał go poznać po raz pierwszy dopiero w 1972, kiedy w Nowym Jorku nagle pojawił się pewien gorący, wibrujący tune, znany jako "Soul Makossa". Jak głosi legenda, w jednym ze sklepów muzycznych na Brooklynie znalazł go sam David Manusco, by natychmiast włączyć do swoich setów podczas kultowych "Loft parties".
Jak wiemy dzisiaj, przed Manu Dibango byli w Afryce inni, którzy pociągali za sobą do tańca tłumy. W połowie lat '60 zachodnio afrykańską scenę muzyczną dominowały afro soulowe podrywy Orlando Juliusa i Geraldo Pino, którzy zainspirowali sobą całe pokolenie muzyków z Ghany, Beninu i Nigerii – w tym samego Felę Kutiego. Historia lubi jednak płatać figle, gdyż reszta świata dowiedziała się o nich całkiem niedawno. Ich talenty na światło dzienne wyciągnęły dopiero reedycje takich wytwórni, jak Strut czy Soundway, wypuszczone po roku 2000.
Singiel "Soul Makossa" zapoczątkował w Nowym Jorku erę disco. Ze swoją nowatorską, jak na owe czasy produkcją, która wypchnęła do przodu bas czyniąc z niego potężne narzędzie rytmiczne i melodyjnymi partiami saksofonu, które ustępowały tylko hipnotycznemu głosowi Manu Dibango, nucącemu "ma-ma-ko, ma-ma-ssa, ma-ma, ma-ko-ssa", utwór ten natychmiast stał się hitem. Oparty o prostą, powtarzalną frazę, tune ten wyznaczył nowy kierunek idealnie wpasowując się pomiędzy rewolucyjną energię Sly and Family Stone, a podziemne produkcje Larry'ego Levana.
Kawałek "Big Blow" pojawił się po raz pierwszy w 1976 jako zwiastun albumu "Afrovision". W tym samym roku obydwa kawałki zostały jednak wydane przez Fiesta Records jako singiel 12'', który od tego czasu wznawiano wielokrotnie ze względu na swoją huraganową siłę. Ten singiel w zasadzie do dzisiaj się nie zestarzał, gdyż obydwie strony są spełnieniem snu każdego didżeja o hitach podrywających natychmiast ludzi do tańca. "Big Blow" jako kawałek nieco bardziej dynamiczny z elektryzującą partią saksofonu jest idealnym dopełnieniem energii "Soul Makossy". Obowiązkowy zakup dla każdego miłośnika muzyki afrykańskiej!
Thank you!
OdpowiedzUsuń