Cornelius Cardew (1936 - 1981) - kompozytor, improwizator, pianista, wiolonczelista, aktywista polityczny.
W 1942 roku rozpoczyna naukę w Cantenbury Cathedral Choir School, gdzie zostaje liderem chóru, którą to rolę pełni także w King's School (od 1950).
W tym ośrodku od 1951 uczy ceniony pianista Roger Smith i Cardew zostaje wybrany jako jeden z kilku by pobierać u niego nauki. Zapytany o to, co zagrałby na egzaminie wstępnym na Akademię wymienia atonalne utwory Schönberga.
Z początku lat '50 pochodzą pierwsze próby kompozytorskie Cardew, który w 1953 opuszcza King's School i zaczyna studiować na Royal Academy of Music w Londynie. Tam poświęca najwięcej uwagi serializmowi, pilnie śledząc nowinki pojawiające się w tej technice. W 1955 razem z Richardem Bennettem wykonuje po raz pierwszy na Wyspach Structures I Boulez. W czerwcu 1957 kończy przygodę z uczelnią i wyjeżdża na stypendium do studia w Kolonii. Tu poznaje metody pracy z najnowszymi urządzeniami (szczególnie podziwia Gottfrieda Michaela Koeniga), zostaje asystentem Stockhausena (początek '58 - czerwiec '60), poznaje Mauricio Kagela, György Ligetiego, Romana Haubenstocka-Ramatiego, Franco Evangelistiego i doznaje zawodu awangardą muzyczną. Spotyka tam również austriackiego kompozytora Kurta Schwertsika, co jest początkiem wieloletniej przyjaźni.
Najważniejszymi niemieckimi spotkaniami okazały się te z '58 w Darmstadt, tu poznaje Cage'a, Tudora (z którym będzie wykonywał swoje Two Books of Studies for Pianists), Earle'a Browna, natomiast w '59 - La Monte Younga. Jest także zafascynowany bitnikami i amerykańskim jazzem. Uczestniczy w organizowaniu koncertów i programowaniu cykli prezentujących nową muzykę (w Anglii i w Niemczech), daje wykłady, występuje w audycjach popularyzatorskich. Pisze recenzje z koncertów dla Musical Times, New Departures. Z końcem '60 staje się coraz rzadszym gościem w Kolonii, w 61 rozpoczyna kurs typografii w London College of Printing.
Z okazji kolejnego Generation Music Concert (czerwiec '62) zostaje powołany do życia The Generation of Music Ensemble (oprócz CC, Egon Mayer i Michael von Biel), jednak to wydarzenie okaże się jednym z trzech, w jakim ten zespół weźmie udział. Także w czerwcu CC bierze ślub ze Stellą.
Również w tym miesiącu ukazuje się pierwsze wydawnictwo z jego kompozycjami - February Pieces. We wrześniu odwiedza Polskę - na Warszawskiej Jesieni odbywa się prapremiera jego Third Orchestral Piece (performance of my piece was something of a fiasco jak wyzna autor w liście do matki). W następnym miesiącu zaczął pracę w wydawnictwie Aldus Books, gdzie zajmował się projektowaniem. W '63 przerwał pracę, najpierw na krótko by zajmować się Little Festival of New Music w Goldsmiths' College, który odbył się 6 czerwca. W repertuarze utwory Cage'a, von Biela i Cardew oraz dzieła Fluxusowe: George'a Brechta, Maciunasa, Paika, Emmeta Williamsa, Younga. W październiku na festiwalu w Palermo wykonano jego Movement for Orchestra, kompozytor był tam obecny i postanowił zostać we Włoszech - w lutym '64 rozpoczął naukę u Goffredo Petrassiego, w ramach stypendium rządu włoskiego. Cardew rozmyślnie wybrał tego nie-awangardowego twórcę, wiedział o jego umiejętnościach, jeśli chodzi o pisanie na orkiestrę i tego chciał się od niego nauczyć. Latem tego roku CC po raz pierwszy improwizuje: z tancerką Francescą Astaldi, a także w ramach wydarzeń organizowanych przez Larry'ego Austina. Ten założyciel amerykańskiego New Music Ensemble przybył do Rzymu razem z nagraniami koncertów swojego zespołu. W pierwszym z włoskich spotkań brali udział m.in.: CC, Evangelisti, Aldo Clementi, Mario Bertoncini, Alvin Curran.
Po zakończeniu kursu, pod koniec czerwca '64 wrócił do Anglii. Jednak już w lutym '65 powrócił do stolicy Włoch, by znów pobierać nauki u Petrassiego. W kwietniu uczestniczył w trzecim Nuova Consonanza Festival (w jego programie utwory Ivesa, Wolffa, Browna), w czerwcu opuścił Włochy. We wrześniu po raz pierwszy występował z Keithem Rowe - wykonywali wybrane strony Treatise na koncercie w Londynie.
Na początku '66 zaczął grać z AMM, na krótko podjął pracę w wydawnictwie, ale już we wrześniu wyjechał do Polski - na Warszawskiej Jesieni zostały wykonane fragmenty Treatise. Od października zaczął uczyć na State University of New York at Buffalo. Choć przebywali tam również Tudor i Frederic Rzewski, CC czuł się osamotniony. Po pierwsze - nie ma z nim rodziny, po drugie - jest zagłębiony w pracy nad Treatise. Świadom, jak mocno dzieło to odbiega od tego, co dotychczas powstało, CC miał poczucie wyobcowania, myślał o tym, że podjął drogę bez odwrotu. Rozpoczęty w '63, utwór został ukończony na początku '67, pierwsze wykonanie całości odbyło się w maju, a przed końcem roku nastąpiła publikacja. Latem tego roku zgłosił się do niego Howard Skempton z zamiarem pobierania regularnych lekcji kompozycji, natomiast CC zaproponował bardziej nieformalne konsultacje. Od września znów pracował na pełnym etacie w Aldus Books, a także objął posadę nauczyciela kompozycji w Royal Academy of Music.
Od lutego '68 wykładał także na Anti-University, choć tylko przez krótki czas. AMM w marcu występowało w Nowym Jorku, a podczas tego roku często w składzie zespołu znajdował się też Wolff. Jesienią CC rozpoczął kurs muzyki eksperymentalnej na Morley College. Na jego zajęcia uczęszczali m.in. późniejsi członkowie Scratch Orchestra: Michael Chant, Michael Parsons, Carole Finer, Psi Ellison, David Jackman. Cotygodniowe spotkania składały się z dyskusji i grania muzyki (improwizacji lub kompozycji).
Początek '69 przyniósł pierwsze szkice The Great Learning, którego drugą część CC zaprezentował w styczniu na zajęciach w Morley College. Jej pierwsze wykonanie miało miejsce w marcu. Przy okazji jednego z kolejnych, na początku maja, CC ogłosił spotkanie założycielskie Scratch Orchestry.
Odbyło się ono 1. lipca, a pojawiło się na nim ok. 80 osób. Po wakacjach rozpoczęły się regularne spotkania zespołu, który także często występował. Takie wydarzenia łączyły w sobie elementy happeningowe i muzyczne, a działalność grupy przeniknięta była anarchistycznym duchem, co z czasem spowodowało wyczulenie na kwestie polityczne i społeczne. Na przełomie lipca i sierpnia '70 Scratch Orchestra pojechała na pierwszą "trasę", po Kornwalii i na wyspę Anglesey. W drugiej połowie roku miało miejsce wiele występów, w tym niektóre w nietypowych miejscach, na świeżym powietrzu (park, jezioro, wzgórza).
W '70 ukończona zostaje The Great Learning - kompozycja wykorzystująca tekst Konfucjusza w przekładzie Ezry Pounda, złożona z siedmiu paragrafów, gdzie tradycyjna notacja połączona jest z wymyśloną przez CC. Wymowa tego tekstu, który sporo miejsca poświęca potrzebie samodyscypliny, wywołała sprzeciw wielu członków Scratch Orchestry, co było jednym z objawów narastających różnic w obrębie zespołu. Pomimo tego, Orchestra nadal występowała, na przykład w maju '71 miała miejsce trwająca cały dzień seria wydarzeń na stacjach metra, w czerwcu kilka koncertów w Newcastle i okolicach. Zajścia podczas tych koncertów sprawiły, że niektórzy członkowie Orchestry postanowili nadać działalności grupy charakter polityczny. Maoistyczne poglądy przybliżał Cardew Keith Rowe, jednak CC nie opowiadał się wtedy jednoznacznie "za", miał wątpliwości co do zaangażowania politycznego. Na przełomie października i listopada AMM daje serię koncertów w Stanach Zjednoczonych, atmosfera w zespole jest napięta.
Wkrótce potem w ramach Orchestry powstała Id (Ideological) Group, do której należeli Tilbury i Rowe, a po jakimś czasie dołączył też Cardew, w dużej mierze z ciekawości. Spotkania miały zdecydowanie polityczny charakter, dyskutowano o tekstach Mao Zedonga, co stało się impulsem dla dalszej działalności Orchestry. Choć jednocześnie spowodowało to odejście z zespołu wielu znaczących postaci (m.in. Jackman, Ellison, Parsons). Stopniowo CC zaczął inaczej postrzegać działalność Orchestry, co doprowadziło do surowej i całościowej krytyki.
Niektórzy członkowie zespołu nie zdecydowali się na jego opuszczenie, jednak wyrażali swoje niezadowolenie i niepokój z powodu nadawania tonu przez Id Group. Orchestra znalazła się w impasie i tego stanu nie poprawiły występy w styczniu i marcu '72. Podczas tego drugiego w przerwie między utworami miały miejsce zaaranżowane wystąpienia/dyskusje. Cardew otwarcie krytykował muzykę Orchestry, a Rowe optował za silniejszym związaniem przedsięwzięcia z polityką. Miało się to wiązać nie z przekonywaniem nowych osób, ale ze zwarciem szyków, na co CC przystał. Do rozłamu dochodzi też w AMM, ponieważ Eddie Prévost i Lou Gare nie popierają poglądów Cardew i Rowe'a, którzy uznają działalność zespołu za pozbawioną znaczenia. AMM po raz ostatni gra jako jeden zespół w marcu, potem zdarzają się występy pod tą nazwą, jednak są to koncerty dwóch duetów.
W związku z przyłączeniem się do Id Group, Cardew zaczyna systematycznie studiować kanon pism marksizmu. W tym czasie prowadzi też warsztaty i wykłady na kilku brytyjskich uczelniach, podczas których starał się wywoływać dyskusję o politycznym znaczeniu sztuki. Scratch Orchestra kontynuowała działalność, niektóre koncerty odbywały się bez CC. Mimo zainteresowania polityką, Cardew nie przestaje być aktywny jako wykonawca.
Jest członkiem zespołu Steve'a Reicha podczas tournee po Europie, wykonuje też muzykę Ivesa, Cage'a i Feldmana.Scratch Orchestra została zaproszona do programu artystycznego towarzyszącego igrzyskom olimpijskim w Monachium w 1972. Oprócz przewidzianych tam występów, SO wykonała w Bawarskim Radiu "Burdocks" Wolffa, która to interpretacja wzbudziła sprzeciw obecnych tam Feldmana, Cage'a i Tudora. Jednak źródłem ich niezadowolenia był przede wszystkim wstęp wygłoszony przez Cardew, w którym krytykował on muzyczną awangardę.
Po Monachium zespół udał się Austrii, zagrał kilka koncertów w Tyrolu. Następnie Cardew i kilku innych członków udało się do Wenecji na Biennale, gdzie Tilbury dał recital z utworami CC, poczym odbyła się dyskusja, w której obydwoje przedstawili swoje poglądy na awangardę. Orchestra została zaproszona do Oslo, na festiwal prezentujący brytyjską kulturę, gdzie udała się część zespołu (jak również cały skład AMM). Występy SO były mocno nacechowane politycznie, wykonywano m.in. poprawioną wersję "The Great Learning".
W grudniu Cardew odwiedził Bradford College of Art, gdzie dał cykl wykładów, które dotyczyły w większej mierze sytuacji na świecie, walki klasowej, zagadnień maoizmu niż sztuki. Podobnie jego własna twórczość była coraz częściej silniej nacechowana ideologią. W styczniu '73 rozpoczął rezydencję artystyczną w Berlinie, która jednak nie przewidywała jego stałej obecności w tym mieście. Mógł więc uczestniczyć w koncertach SO i dawać wykłady w Anglii - jak to miało miejsce w lutym i marcu. W kwietniu zorganizował w Berlinie koncert z utworami Wolffa i Rzewskiego, ostatnim punktem programu była krytyka tych kompozycji. Część publiczności obecna na tym wydarzeniu brała potem udział w spotkaniach organizowanych przez CC (pierwsze pod koniec maja), podczas których dyskutowano kwestie polityczne, studiowano teksty Mao. W czerwcu w Filharmonii Berlińskiej zostały wykonane drugi i siódmy paragraf "The Great Learning", w lipcu w Hamburgu wystąpił prezentując swoje aranżacje chińskich pieśni, w sierpniu w Bonn razem z Tilbury'm.
Cardew uczęszczał na kurs niemieckiego, szykował do publikacji "Stockhausen Serves Imperialism", a od września brał udział w akcji protestacyjnej przeciwko stworzeniu przestrzeni artystycznej w byłym szpitalu Bethanien na Kreuzbergu. W styczniu i lutym '74 jako członek zespołu Steve'a Reicha uczestniczy w trasie po Stanach. W marcu w Londynie ma miejsce koncert, gdzie oprócz wykonania utworów Cardew, występuje też People's Liberation Music. Była to grupa rockowa, która często grała na demonstracjach, w fabrykach. Zafascynowany tym projektem, postanawia się do niego przyłączyć - już pod koniec miesiąca występują w Cardiff.
W kwietniu ostatecznie kończy działalność Scratch Orchestra - od teraz funkcjonuje jako Red Flame Proletarian Propaganda Team. Cardew planuje pokaźną serię koncertów z muzyką proletariacką, która jednak nie dochodzi do skutku. W październiku występuje na kilku koncertach w Anglii wykonując swoją muzykę. Najpewniej były to "Piano Album 1973" (wykorzystujące chińskie i irlandzkie motywy) i "Piano Album 1974" (napisane na potrzeby protestów w Berlinie), które wkrótce potem nagrywa dla wytwórni Cramps. Zdarzało mu się też akompaniować wokalistom w londyńskichpubach, zresztą w tym samym okresie, w którym przygotowywał się do zarejestrowania wymagających kompozycji Ivesa.
Rok 1975 rozpoczął cykl wizyt (wykłady i/lub występy) w Stanach i Kanadzie, który trwał do lutego. W marcu miał miejsce koncert w Royal College of Music, w repertuarze m.in. drugi paragraf z "The Great Learning" oraz "Autumn '60", a w CC maju powrócił do RCM by dać wykład. W lipcu i sierpniu People's Liberation Music, najważniejszy dla Cardew projekt, znów występował. CC znajdował też czas na komponowanie - zaaranżował cztery pieśni Wolffa, "A Suite of Wolff Tunes" z tekstami m.in. Mao i Róży Luxemburg. We wrześniu krótka seria koncertów we Włoszech dzięki staraniom Rzewskiego, gdzie CC był dobrze przyjmowany przez tamtejszych komunistów. W październiku kolejne trzy występy PLM.
W styczniu '76 w Londynie odbył się koncert Music of Resistance z utworami Cardew, Rzewskiego i transkrypcjami arii z opery chińskiej, uczestniczyli w nim także Paul Rutherford i Evan Parker. PLM występuje w lutym w Nottingham a w marcu podczas demonstracji w Londynie. W kwietniu CC bierze udział, przekonany przez pomysłodawcę - Rowe'a, w koncercie razem z nim, Prévostem i dwoma innymi muzykami. Rowe próbował wskrzesić AMM, co jednak nie przyniosło skutków - latem '76 w mieszkaniu Cardew odbyła się próba, która miała ten sam cel. CC, jak również Lou Gare, nie byli zainteresowani kolejnymi spotkaniami, efektem tego był duet Prévosta i Rowe'a - AMM III. Również w kwietniu Cardew koncertuje we Włoszech i w Berlinie (utwory Ivesa i Feldmana). W maju Communist Party of England (Marxist-Leninist) (której organem był PLM) zorganizowało pierwszy koncert w ramach swojej nowej inicjatywy szerzenie kultury w partii - Progressive Cultural Association - PLM oczywiście wzięło udział. Dwa tygodnie później CC skorzystał z lukratywnej propozycji festiwalu w Antwerpii, gdzie przy udziale m.in. Rowe'a i Parkera wykonał "Atticę" Rzewskiego i fragmenty "Treatise".
Pod koniec miesiąca przebywał w Boswil w Szwajcarii, gdzie był jurorem podczas konkursu kompozytorskiego. Od czerwca rozpoczął pracę w londyńskim wydawnictwie - zajęcie, które zapewniało mu w końcu stały dochód. We wrześniu kolejny koncert PLM, w międzyczasie toczyła się debata o stopniu odrębności PCA od partii, CC jest za pełną zależnością. Niedługo potem na Biennale w Wenecji Cardew pojawił się jako "najemny" wykonawca (razem z Rzewskim grają Cage'a). W październiku PLM występami w Irlandii wspierał tamtejszą walkę przeciwko Brytyjczykom, Cardew dał również wykłady. Pod koniec miesiąca w Institute of Contemporary Arts rozpoczęła się zaplanowana przez niego seria koncertów trwająca do grudnia. W programie m.in. Hobbs, Parsons, Skempton, Rzewski, Wolff.
Jesienią '77 ukazał się pierwszy numer magazynu PCA "Cogs and Wheels", zawierał on m.in. artykuł "Punk Rock is Fascist", ta idea znalazła kontynuację w spotkaniach organizacji, na których przemawiał również Cardew. Inną jednostką powołaną przez partię była People's Democratic Front, za którego powstanie i działalność CC był współodpowiedzialny. Coraz więcej czasu poświęcał na obowiązki organizacyjne oraz agitację. Jako przedstawiciel partii jeździł też na przykład dyskutować z grupami strajkujących robotników, by poznać ich problemy.
W roku '80 Cardew dostał odgórne polecenie, by zadbać o swoją pozycję w światku muzycznym, co miałoby doprowadzić do rozszerzenia wpływów partii. Podjął kurs w King's College na University of London, który pozwoliłby mu uzyskać stopień naukowy. Jednak w ciągu tego i następnego roku znalazł czas jedynie na dwie kompozycje instrumentalne, z których tylko jedną dokończył. CC wciąż uczestniczył w demonstracjach, mimo wyroku w zawieszeniu. W sierpniu '80 został skazany na sześć tygodni więzienia.
W czerwcu organizuje w Londynie dużą konferencję, której tematem jest opór przeciwko rasizmowi i faszyzmowi. W lipcu przewodzi delegacji PCA, która udaje się do Vancouver na festiwal sportowo-kulturalny poświęcony tej samej sprawie. W sierpniu przyznano mu stypendium, które pozwoliło mu uczestniczyć w kursie na University of London, z którego wcześniej musiał zrezygnować. Na początku grudnia spotyka się z Rowe'm, dyskutują m.in. o przyszłym wykonaniu "Treatise" i możliwości reaktywacji AMM.
Wedle oficjalnej wersji Cardew zginął potrącony przez samochód w drodze powrotnej ze spotkania w Birmingham, niedaleko swego mieszkania w Londynie. Jednak niektórzy jego bliscy i przyjaciele wątpią w prawdziwość tego wyjaśnienia albo sugerują zabójstwo polityczne. (autor: Piotr Tkacz)
Recorded at the Crypt, Lancaster Road, London W11, 12th June 1968. Previously released (two editions) as a two-album box set with music duration of just over 78 minutes. This is the first release of the complete session.
For better or worse, we here at Stylus, in all of our autocratic consumer-crit greed, are slaves to timeliness. A record over six months old is often discarded, deemed too old for publication, a relic in the internet age. That's why each week at Stylus, one writer takes a look at an album with the benefit of time.
Whether it has been unjustly ignored, unfairly lauded, or misunderstood in some fundamental way, we aim with On Second Thought to provide a fresh look at albums that need it.
An eerie sensation inevitably accompanies each listen to the raw streams of electric noise channeled on AMM’s second album and early masterpiece, The Crypt . To ears informed by the twenty-first century, it’s the uncanny feeling of listening to three and a half decades of experimental music history as delivered in a chillingly prescient sort of reverse premonition. For somehow, in the middle of the 1960s, five slightly bookworm-looking gents from England managed to channel the searing distortion flows of early Merzbow cassettes nearly two decades ahead of schedule. In the very same sessions, they improbably pulled from the future the meditative rumbling-in-the-distance of Francisco Lopez and Bernhard Gunter, the fuzz-filled bubbling of the Dead C’s lo-fi dronescapes, and the discordant chime of early Sonic Youth – not to mention the scrabbling of a thousand later improv records. It’s a little unnerving that the only records that seem to accurately describe the brave new soundworld harnessed on The Crypt came into being well after its creation.
One would be wrong to say that AMM’s music at the time was completely without precedent – but he or she would also be wrong to say that the music on The Crypt sounds anything like the product of its historical roots. Tabletop guitarist Keith Rowe, percussionist Eddie Prevost, and saxophonist/violinist Lou Gare all emerged from a background in free jazz, but AMM’s hovering sheets of scraping and feedback exist in a realm of abstraction well beyond even Sun Ra’s most “out” efforts of the time. Similarly, cellist Cornelius Cardew and percussionist Christopher Hobbes shared a background in contemporary classical composition, but the wild explorations contained within The Crypt are so idiosyncratically free in their pursuit of absolute and unfettered sound that works of Stockhausen and Boulez sound tyrannically stuffy by comparison. Ideologically, AMM floats in a netherworld between John Cage’s “let sounds be themselves” edicts and Cardew’s view of improvisation as a communal “music for the people,” yet the sound is too highly individual for the former and ultimately too abrasive for the latter. From the time of The Crypt to the present day, AMM’s relationship with such historical influence proves to be one of constant escape – and the results are appropriately alien and consistently ahead of their time.
And what results they are – enveloping shrouds of feedback, unearthly scratches, echoed taps, ethereal whistles, the distant groan of industrial machinery. The occasional crunch of saturated tape that swallows “Like a Cloud Hanging in the Sky?” suggests extreme amplification, a logical complement to the piece’s often violent and confrontational swells of metal-on-metal clang and signal overload. Folded by excruciating volume and a plethora of extended technique, the individual instruments lose their individual identity and congeal into a massive group sound that teeters on the line between harnessed chaos and total collapse. Cardew’s cello and Rowe’s prepared guitar blend into a coarse drone painted with thick brushstrokes of static and flecked with transient blasts of shortwave squall, while Lou Gare’s saxophone squeals silvery multiphonics from the mire. In the distance, Prevost and Hobbes conjure metallic rattles with ritualistic intensity, as if summoning an electric storm from the cello and guitar. Unexpectedly, the roar yields to a nervous quiet strung together by lightly droning sine waves and punctuated by errant shrieks of feedback. Through its duration, the music remains seamless and organic – guided by an unconscious and unseen logic, as natural and mysterious as weather.Elsewhere, AMM trades sustained violence for an equally tension-inducing atmosphere steeped in quiet intensity and assaultive outbursts. Both “Coffin Nor Shelf” and “Neither Bill Nor Axe Would Shorten Its Existence” orbit a center of ebbing feedback tones laid down by Rowe, whose penchant for gently throbbing textures runs parallel to his tendency toward electric-fan-to-the-strings anarchy. With beautifully detached poise and almost subliminal unity, the remaining members chime in with their own assortment of accompanying drones and taps or lash out in a ferocious skree of pulled patch cord buzz.
Sounds rise to the fore and recede back into the distance, leaving tiny pools of silence behind until the next wave of unexpected noises reclaims their space. It is in these moments that AMM is at their most haunting. In one particularly shiver-inducing instant, Prevost’s snare drum rustles untouched beneath gently humming feedback from both Rowe and Cardew. Not a single player is actively “playing” his instrument: the sound is sustained – seemingly supernaturally – by the simple presence of the group. Bright shrieks of feedback interrupt, depart, and the meditative pulse returns. It’s a moment that is at once frightening and beautiful, and a moment that would have been inconceivable in the time before AMM’s exquisite brand of improvisation.
Perhaps it is unsurprising then that unprecedented soundworlds pioneered on The Crypt – with all their violent and fragile beauty – should be such an influence on so many artists for years to come. Part of the strange sensation of retroactive déja vu that AMM’s earlier music evokes stems from its apparent timelessness, a timelessness that reflects the truly uncommon sense of invention and courage of its creators. The Crypt is without a doubt a challenging affair – a record borne of such fearlessness and foresight that it remains vital and almost shockingly authentic nearly thirty-five years later.
Ages ahead of its time, The Crypt is both an invaluable document of AMM’s explosive genesis and a blueprint of musical possibility for almost three generations of experimental artists – an essential classic from one of the 20th century’s most innovative and vital creative music ensembles. (source)
I've got several things by Keith Rowe (Duos for Doris being a particular favourite) but have never followed up with the AMM stuff... thanks very much for this opportunity!
OdpowiedzUsuń